W piątek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że ze względu na rosnącą liczbę zakażonych koronawirusem, cmentarze będą zamknięte od 30 października do 2 listopada, a więc zarówno we Wszystkich Świętych, jak i Zaduszki. Ta decyzja szczególnie rozgoryczyła handlarzy zniczy. Niepocieszeni są też ci, dla których listopadowe święto jest ważną tradycją. Niespodziewanie głos w sprawie zabrał Mikołaj Jędruszczak z "Love Island".
Mikołaj Jędruszczak wygrał program "Love Island" razem z Sylwią Madeńską. Para była ze sobą przez niemal rok. Kilka tygodni temu celebryci rozstali się, o czym nie omieszkali poinformować w mediach społecznościowych. Jędruszczak zapewniał, że nadal kocha Madeńską i jest załamany całą sytuacją. W międzyczasie zapowiedział przerwę od social mediów, po czym wrócił do nich i poniżył byłą dziewczyną w jednym z wywiadów.
Tym razem zwycięzca Love Island postanowił skomentować ostatnią decyzję rządu, a konkretnie tymczasowe zamknięcie cmentarzy.
Moi Drodzy, cmentarze są otwarte 24 godziny na dobę we wszystkie we wszystkie dni w roku. Możemy iść zapalić znicz kiedykolwiek. Ja robię to bardzo regularnie nie szukając przy tym poklasku i zakaz odwiedzin zmarłych w okresie Wszystkich Świętych we mnie nie uderza w ogóle. Myślę, że nasi bliscy chcieliby, abyśmy odwiedzali ich częściej w inne dni, niż z wielką pompą przyjeżdżali 1 listopada z największym zniczem i wielkim bukietem kwiatów, a następnie zapominali o nich na kolejny rok - napisał.
Obserwatorzy szybko wytknęli mu hipokryzję.
Sam idziesz z ogromnym zniczem i bukietem.
Nie szukając przy tym poklasku - cyknę sobie fotkę na Insta ze zniczem i kwiatami.
Ale że serio ze zniczem zdjęcie? Można było jeszcze koło grobu w sumie - piszą zażenowani.
W dalszej części wpisu Mikołaj dość jasno określił swoje stanowisko wobec Halloween.
Nie dajmy się porwać nowomodzie z zachodu i traktować czasu zadusznego jako wygłupów i bardziej skupiać się nad makijażem halloweenowym, który po cyknięciu fotki zmyjemy niż nad pamięcią o zmarłych bliskich i przyjaciołach - zagrzmiał.
Myślicie, że miał na myśli kogoś konkretnego?