Już za dwa tygodnie Amerykanie zadecydują, kto będzie prezydentem USA przez kolejne cztery lata. Kampania wyborcza powoli zbliża się do końca, a więc Donald Trump i Joe Biden nie tracą ani chwili i stale przemawiają na kolejnych wiecach. Na ostatnim z nich zabrakło jednak pierwszej damy.
We wtorek Donald Trump przemawiał w Pensylwanii. To jeden z ważniejszych punktów na jego trasie, a to dlatego, że ostatnim razem Republikanie po raz pierwszy od dwóch dekad wygrali w tym stanie. U boku Trumpa zabrakło jego żony. Jak się okazuje, Melania niemalże w ostatniej chwili zrezygnowała z udziału w wiecu wyborczym męża. Powodem miał być męczący ją kaszel. Jak wiadomo, obecnie jest to dość niepokojący objaw. Zwłaszcza że pierwsza dama USA nie tak dawno temu walczyła z koronawirusem.
Po przejściu przez COVID-19 pani Trump czuje się lepiej każdego dnia, ale ze względu na przewlekły kaszel i ostrożność dzisiaj nie będzie podróżować - przekazała mediom Stephanie Grisham, rzeczniczka Melanii Trump.
Melania miała przechodzić zakażenie koronawirusem znacznie lepiej od męża. Przypomnijmy, że Donald Trump został nawet hospitalizowany, tymczasem stan pierwszej damy nie był aż na tyle poważny. W zeszłym tygodniu pięćdziesięciolatka otrzymała podwójny negatywny wynik testu na COVID-19, co oznacza, że jest już zdrowa.
Wtorkowy wiec wyborczy miał być jej pierwszym wystąpieniem publicznym po chorobie. Po raz ostatni żona Donalda Trumpa pokazała się 29 września podczas debaty w Cleveland.