Od kilkunastu dni Polska żyje zapowiedziami dużych podwyżek dla członków rządu. Politycy partii rządzącej oraz przedstawiciele opozycji byli tym razem wyjątkowo zgodni i zagłosowali za podwyższeniem pensji dla posłów o kilka tysięcy złotych. Co więcej, mowa była również o wypłacie dla pierwszej damy w wysokości aż 18 tys. złotych brutto. Pomysł nie doszedł do skutku, jednak w mediach i nie tylko rozpoczęła się gorąca dyskusja na temat opłacania składek dla żony prezydenta. Niedawno Jolanta Kwaśniewska wypowiedziała się na ten temat. Tym razem przyszła kolej na jej męża. Ten stanął w obronie pierwszych dam.
Aleksander Kwaśniewski, który był prezydentem przez 10 lat, nie ma wątpliwości, że pierwsza dama powinna mieć opłacane składki. Agata Duda jest pierwszą wśród żon prezydentów, która doczekała się takiego przywileju.
Trzeba uregulować sprawę nieodprowadzanych składek ZUS dla pierwszych dam. Te składki powinny być na poziomie adekwatnym do tego, co było odprowadzane, kiedy pracowała. Przecież na koniec te składki są niezwykle ważne, bo decydują o tym, jaka będzie emerytura - mówi były prezydent w rozmowie z "Super Expressem".
Co więcej, były prezydent zdradza, jaka według niego powinna być pensja pierwszej damy. Ta kwota nieco różni się od tej, jaką proponowali rządzący.
Pierwsza dama wykonuje ważne obowiązki państwowe. Być może ta pensja powinna wynosić dwukrotność średniej krajowej pensji, czyli około 10 tys. zł brutto.
Zgadzacie się z nim?