Beata Kozidrak to niekwestionowana gwiazda polskiej sceny muzycznej. Chociaż pierwsze kroki w branży stawiała jeszcze jako nastolatka, to wciąż wzbudza wielkie zainteresowanie, a na jej koncertach nieustannie pojawiają się tłumy. Już niedługo wokalistka rusza w kolejną trasę koncertową, co wywołało falę krzywdzących dla zespołu spekulacji.
Pomimo niekorzystnych czasów dla artystów Beata Kozidrak ma ręce pełne roboty. W wolnym czasie zabrała się za pracę nad nowym albumem, a także napisała książkę. Jak donosi ''Super Express'', piosenkarka otrzyma za nią kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jednak to nie wszystko. 60-latka zatroszczyła się również o relacje z fanami i skrupulatnie zaplanowała plany koncertowe, gdy tylko będzie można znów występować. Jednak nie z muzykami Bajmu.
''Super Express'' podaje, że Kozidrak skompletowała nowy zespół, a także menedżera. Przypomnijmy, że dotychczas tę funkcję pełnił były mąż piosenkarki, Andrzej Pietras. Ich drogi zawodowe nie rozeszły się nawet po prywatnym rozstaniu. Co więcej, Beata podczas koncertów z nowym składem będzie mogła wykonywać największe przeboje Bajmu. Nie wiadomo jednak, jak rozwiąże kwestie z kolegami z zespołu.
Artykuł "Super Expressu" wywołał falę plotek i przypuszczeń, jakoby zespół Bajm miał przestać istnieć po ponad 40 latach działalności. Głos zabrała sama Beata Kozidrak.
W odniesieniu do nieprawdziwych informacji, które ukazały się wczoraj w mediach, chciałabym wam przekazać, że rozpad zespołu BAJM nie ma miejsca i to są BZDURY!!! - podkreśliła na wstępie.
W dalszej części wpisu gwiazda zapowiedziała, że zamierza walczyć z krzywdzącymi i niepotwierdzonymi doniesieniami na temat przyszłości jej zespołu.
Fani Bajmu mogą więc spać spokojnie.