Pod koniec kwietnia Anna Kalczyńska podpadła telewidzom, kiedy wraz ze współprowadzącym "Dzień dobry TVN" skomentowała urodę muzyka z koreańskiego zespołu BTS. Teraz dziennikarka znowu musi się tłumaczyć ze swoich słów - tym razem o sposobie opowiadania o osobach LGBT.
Po bulwersujących i podłych słowach, które padły z ust chcącego za wszelką cenę utrzymać swój urząd prezydenta Andrzeja Dudy, w Polsce znowu dyskutuje się na temat społeczności LGBT. Swoje pięć groszy do dyskusji w tej kwestii wtrąciła również Anna Kalczyńska.
A może błędem jest sposób opowiadania o ludziach LGBT? Zamiast agresywnych seksualnych parad na ulicach i wojujących polityków potrzeba empatii i spokoju w przedstawianiu historii ludzi wokół nas? - zapytała na Twitterze.
Post dziennikarki spotkał się z negatywnym odbiorem internautów. Dziennikarka spróbowała więc rozwinąć swoją wypowiedź:
Ten tweet nikogo nie obraża. Nawiązuje do stylu berlińskich parad LGBT, które są niekompatybilne z mentalnością środowisk konserwatywnych w Polsce. A to, że nie chodzę na warszawskie parady równości (wiem, są inne) nie oznacza, że jestem faszystką i że stoję obok Putina. Sorry.
Dalej prezenterka tłumaczyła, że PiS wykorzystuje stereotypy związane z "agresywnymi" paradami, a aby coś mogło się zmienić w naszym kraju, potrzebne są łagodne i spokojne działania ze strony środowiska LGBT. Te argumenty nie zdołały jednak przekonać użytkowników Twittera. Ostro na słowa Kalczyńskiej zareagował również magazyn LGBT+ Replika:
I homofobii ciąg dalszy. Tym razem homofobii nie w wersji hard, jak w wykonaniu np. prezydenta Dudy, tylko homofobii w wersji light – w wykonaniu dziennikarki TVN-u, Anny Kalczyńskiej - czytamy na fanpage'u Repliki. A może błędem jest, gdy dziewczyna ma na sobie krótką spódniczkę – nie powinna potem być zaskoczona, że została zgwałcona? Albo sama szła wieczorem? Może to ona jest winna temu, że została zgwałcona? To ten sam sposób myślenia.
Dalej padły ostre słowa o samej dziennikarce:
I zastrzega przy tym, że nie jest faszystką. Nie jest. Jest „po prostu” homofobką i ignorantką, która pielęgnuje w sobie stereotypy i prymitywne uprzedzenia".
Co Wy na to?