Jennifer Lopez mimo domowej izolacji nie zamierza odpuścić treningów. Formę ma niezwykłą, czym często chwali się w mediach społecznościowych. Jednak na jej ostatnim zdjęciu, opublikowanym na Instagramie, oprócz figury gwiazdy zauważyliśmy coś jeszcze. W odbiciu lustra, w którym J.Lo wykonywała selfie, widać za oknem twarz tajemniczego mężczyzny z zasłoniętą twarzą.
Nic dziwnego, że ten widok tak zaskoczył internautów. Wszyscy zapomnieli o sylwetce gwiazdy, a skupili się na tajemniczej osobie.
Musicie przyjrzeć się dobrze. Tuż za J.Lo znajduje się okno, na którym wisi odkrywająca kawałek szyby zasłona. To właśnie tam, za zamkniętymi drzwiami, siedzi mężczyzna z zakrytą twarzą. Co więcej, wygląda tak, jakby upadł i nie mógł się ruszyć.
Pod zamieszczonym w sieci postem powstała burza. Wszyscy zastanawiali się, kim jest ta osoba. Jego zasłonięta twarz i przerażony wzrok spowodowały, że część internautów myślała, że gwiazda trzyma tam zakładnika.
Trzymasz zakładnika z oknem?
To wygląda dziwnie...
Inni także uznali, że to włamywacz, którego biedna J.Lo nie zauważyła.
O Boże, to intruz!
Jen, uważaj na siebie...
Na szczęście informator telewizji E! wytłumaczył całą sytuację. Tajemniczym mężczyzną okazał się Alex Rodriguez narzeczony J.LO.
Ich biuro jest połączone z salą gimnastyczną i oddzielone zasłonami od przestrzeni biurowej. do sali gimnastycznej i oddzielone zasłonami od przestrzeni biurowej. Kiedy rozmawiają przez Zoom, wyświetlają się na dużym ekranie. Jeśli przyjrzysz się uważnie, zobaczysz ramię Alexa w granatowej koszuli. Siedzi przed dużym ekranem stojącym na biurku, więc obraz osoby, którą widzisz, to jego rozmówca z aplikacji Zoom. Ten mężczyzna zakrywał wtedy usta dłonią.
Z pewnością nikt nie spodziewał się takiego rozwiązania tej zagadki.