6 maja ok. godziny 9 rano Anna Lewandowska urodziła swoje drugie dziecko. Na świat przyszła dziewczynka, która otrzymała piękne imię, Laura. Jak informowała już w środę mama trenerki, poród przebiegł bardzo szybko, bez żadnych komplikacji. "Lewa" i jej córka muszą jednak pozostać jeszcze w szpitalu.
W trosce o zdrowie noworodka i rodzicielki, lekarze Anny doszli do wniosku, że panie muszą jeszcze zostać w szpitalu pod obserwacją.
Jak udało nam się ustalić, jeszcze przez kilka dni obie będą musiały zostać pod czujnym okiem medyków - informuje "Fakt".
Anna i Laura mogą jednak liczyć na wsparcie Roberta. Dumny tata może odwiedzać żonę i córkę w szpitalu, kiedy tylko chce.
Na szczęście dumny mąż i tata może je odwiedzać.
Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie po myśli lekarzy i Lewandowska szybko opuści monachijską placówkę.
Trenerka z pewnością obawiała się drugiego rozwiązania, ponieważ pierwsze do łatwych nie należało. Anna rodziła bowiem prawie trzydzieści godzin i jak wspominał w jednym z wywiadów Robert, straciła dużo krwi, co mogło skończyć się bardzo źle.
Poród był bardzo trudy, Ania straciła bardzo dużo krwi, potem pani doktor powiedziała, że niewiele brakowało, by skończyło się to o wiele gorzej. Gdy walczyła, ja trzymałem Klarę na rękach. Byłem tak zestresowany, zesztywniały z nerwów, że nie potrafiłem podnieść ręcznika z podłogi - powiedział "Faktowi" piłkarz kilka miesięcy po narodzinach pierwszej córki.
Cieszymy się, że drugie rozwiązanie było zupełnie inne. Redakcja Plotka jeszcze raz składa serdeczne gratulacje i życzy Annie oraz małej Laurze dużo zdrowia. Aniu, czekamy na Wasze pierwsze zdjęcie!
ZOBACZ TEŻ: Anna Lewandowska w bikini rozważa nad powrotem do formy po ciąży. "Nie ma to dla mnie znaczenia. Bez presji"
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Komentarze (11)
Anna Lewandowska musi zostać w szpitalu. "Dumny mąż i tata może ich odwiedzać"
Teraz boje się podnieść klapę od kibla.