Heidi Klum od ponad roku jest żoną Toma Kaulitza, członka zespołu Tokio Hotel. Choć dzieli ich 16 lat różnicy, to nie ukrywają, że są ze sobą bardzo szczęśliwi, a modelka kiedy tylko ma okazję, to zachwyca się młodszym mężem. W wywiadzie dla "The Sun" po raz kolejny podkreśliła, że wreszcie trafiła na idealnego partnera.
Heidi jest szczęśliwa, ponieważ małżonek mocno ją wspiera. Ich związek polega na partnerstwie, dzielą się więc obowiązkami. Gdy o tym opowiadała w wywiadzie, nawiązała do swojego poprzedniego małżeństwa, którego nie wspomina zbyt miło. Przypomnijmy, że przez siedem lat była żoną piosenkarza, Seala.
Po raz pierwszy mam partnera, z którym mogę wszystko omówić. Kogoś z kim dzielę obowiązki, które wszyscy mamy w życiu. Wcześniej byłam ze wszystkim sama - wyznała w "The Sun".
46-latka dodała też, że może liczyć na Toma w każdej sytuacji. Mąż przede wszystkim stara się pomagać jej w rozwiązywaniu problemów.
Jeśli mam kłopoty albo próbuję coś wymyślić, on jest wtedy niesamowitym słuchaczem, po prostu to jest niesamowite mieć partnera. Jestem teraz znacznie szczęśliwszą osobą - dodała.
Rozwód Heidi Klum i Seala dla wielu był zaskoczeniem. Modelka i piosenkarz spotykali się od 2004 roku, rok później byli już małżeństwem. W 2012 roku modelka wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że "po siedmiu latach szczęśliwego, lojalnego i pełnego miłości małżeństwa zdecydowali się rozstać". Dodała też, że "darzą siebie dużym szacunkiem, jednak wspólnie doszli do wniosku, że coraz bardziej oddalali się od siebie". W 2018 roku zaczęła spotykać się z Tomem Kaulitzem.
AW