Anna Wendzikowska, tak, jak wiele gwiazd, uczciła 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Dziennikarka zabrała swoje dzieci na Cmentarz Wojskowy na Powązkach i dodała na Instagramie długi wpis oraz selfie ze swoimi córeczkami. Niestety, fotografia nie była zbyt fortunna. Internauci nie zostawili na gwieździe TVN suchej nitki.
1 sierpnia dziennikarka, jak co roku, udała się na cmentarz powązkowski. Wendzikowska, która jest rodowitą warszawianką, chciała oddać hołd zabitym Powstańcom. Zrobiła zdjęcie ze swoimi córkami i podzieliła się długim wpisem.
Zrobiłam to zdjęcie na cmentarzu...przyznaję się. Chcę, żeby dziewczyny pamiętały, że od małego uczestniczyły w tym, co moim zdaniem jest najważniejszym wydarzeniem w życiu stolicy w ciągu roku - obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wiem, że nie będą pamiętać.. może zdjęcia im przypomną? - napisała Wendzikowska.
Wiem, że nie rozumieją, o co chodzi. Na to przyjdzie czas. Na razie po prostu jesteśmy. Razem, rodzinnie, 1 sierpnia o 17. Zawsze na wojskowych Powązkach. Tośka po raz pierwszy! Bo to dla mnie ważne. Lubię patrzeć na ludzi, starych i młodych, Warszawiaków, którzy tego dnia jednoczą się, żeby wspólnie pamiętać i wspólnie oddać hołd... Nie chcę, żeby to brzmiało jakoś patetycznie, ale historia powstania, to historia mojego miasta i historia mojej rodziny... - dodała.
Wpis Ani wywołał gorącą dyskusję. W komentarz nie brakowało krytycznych i merytorycznych uwag pod jej adresem. Internauci byli zniesmaczeni robieniem selfie na cmentarzu.
A mnie się wydaje, że wystarczy opowiedzieć dzieciom historię, że jak były małe, to były z mamą w tym miejscu. Nigdy nie zrozumiem, jak można robić zdjęcia na cmentarzu. Straszne czasy nastały.
Niestosownie... ale selfie musi być. Smutne bardzo.
Oczywiście, piękna lekcja, jeśli zabiera Pani dzieci od małego w tak ważne miejsca i przekazuje historię, ale nie trzeba tego pokazywać na Instagramie. Nie trzeba robić sobie selfie, bo to akurat niczego wartościowego ich nie nauczy... - pisali oburzeni fani.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź dziennikarki. Wendzikowska była wyraźnie niepocieszona reakcją jej obserwatorów.
Moja córeczka zapytała mnie dzisiaj w rozmowie: mamo, a co to jest norma? I próbowałam jej wytłumaczyć, że dla każdego 'normalne' to coś zupełnie innego. Podobnie jest z tym co 'wartościowe'. To pojęcie względne. Więc, z całym szacunkiem, ale proszę mnie nie uczyć, które z rzeczy, które pokazuję dzieciom są wartościowe, a które nie. Bo skąd to Pani niby wie? - odpowiedziała gwiazda TVN.
Zgadzacie się z jej argumentacją? Czy mimo wszystko robienie sobie pogodnych selfie na cmentarzu jest przekroczeniem normy i naruszeniem sacrum?
Anna Wendzikowska jest niezwykle dumna ze swoich pociech. Dziennikarka wykorzystuje każdą okazję, by pochwalić się zdjęciami i filmikami z ich udziałem. Niedawno pokazała nagranie ze śpiewającą Kornelką. Sama słodycz!
AD