W miniony weekend we Włoszech odbył się mecz o mistrzostwo kraju. W barwach Juventusu, który ostatecznie sięgnął po zwycięstwo, grał Wojciech Szczęsny. Jego żona, Marina Łuczenko, nie mogła być tego dnia na stadionie, ale i tak kibicowała mu razem z synem Liamem.
Rok temu Marina Łuczenko po raz pierwszy została mamą. Od tamtej pory jej kariera nieco zwolniła. Gwiazda skupia się teraz przede wszystkim na wychowywaniu swojego syna Liama. Niedawno zaczęła też pracę na planie kontynuacji serialu "39 i pół" z Tomaszem Karolakiem w roli głównej.
Pomimo natłoku zajęć piosenkarka zawsze wiernie kibicuje swojemu mężowi, który obecnie gra w Juventusie Turyn. W weekend drużyna Szczęsnego stoczyła zwycięski mecz o mistrzostwo Włoch. Z tej okazji Marina wrzuciła na swój profil na Instagramie zdjęcie, na którym widzimy, jak ogląda mecz razem z Liamem.
Nie zabrakło też wzruszającego podpisu.
Jesteśmy z niego dumni, ponieważ dziś wspólnie z zespołem @juventus obronił tytuł mistrza Włoch. Dla nas zawsze jesteś MISTRZEM. Kochamy Cię - czytamy pod zdjęciem.
Marina Łuczenko, podobnie jak inne sławne mamy, często zmaga się atakami tzw. Instamatek, które tylko czekają na "wpadki" innych rodziców. Wiele z ich komentarzy jest bezpodstawnych, dlatego też piosenkarka szczęśliwie nabrała do nich dystansu. Z podobnego założenia wyszła też jedna z fanek Mariny, która zażartowała, że za chwilę ktoś zwróci jej uwagę na to, że stoi z dzieckiem za blisko telewizora. Gwiazda szybko odpowiedziała.
No tak, bo staliśmy tak cały mecz - zaśmiała się.
Dystans i poczucie humoru - to lubimy.
MŁ