Teleturniej "Jeden z dziesięciu" od lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród widzów. Prowadzący Tadeusz Sznuk był już świadkiem niejednej wpadki lub zabawnej sytuacji w studiu. Dla przykładu, niedawno jeden z uczestników oświadczył się swojej partnerce na wizji. Tym razem w programie padła śmieszna odpowiedź.
Jak wiadomo, w programie "Jeden z dziesięciu" uczestnicy muszą wykazać się wiedzą z niemal każdej dziedziny. Od historii, aż po fizykę. W jednym z ostatnich odcinków najtrudniejszą kategorią okazała się być filozofia - przynajmniej dla jednego z uczestników.
Jak się nazywa polski filozof, który w książce umieścił "moje słuszne poglądy na wszystko"? – spytał.
Pan Franciszek nie ukrywał, że pytanie mocno go zaskoczyło. Na jego twarzy z miejsca pojawiło się zakłopotanie. Uznał najwyraźniej, że lepiej udzielić pierwszą lepszą odpowiedź, niż nie udzielić jej wcale. Według niego, prowadzącemu chodziło o... Lecha Wałęsę. Uczestnik najwyraźniej sam nie był do końca przekonany do swojej odpowiedzi, ponieważ bardzo szybko wybuchł śmiechem.
Sytuacja rozbawiła nawet zazwyczaj opanowanego Tadeusza Sznuka. Prowadzący po chwili uściślił jednak, że poprawna odpowiedź to: Leszek Kołakowski.
Cóż, nie od dziś wiadomo, że w stresie każdemu zdarza się powiedzieć coś nieprzemyślanego ;)
MŁ