Alicja Bachleda-Curuś i Sebastian Kulczyk poznali się wiele lat temu. Kilka razy przypisywano im romans, ale żadne z nich nigdy nie potwierdziło plotek. Dziś, kiedy obydwoje zakończyli swoje związki, domysły o łączącym ich uczuciu znowu wróciły. A zaczęło się od niewinnego pozornie zdjęcia, które Alicja wrzuciła na Instagram.
Po świętach Bożego Narodzenia Alicja Bachleda-Curuś wyjechała na urlop w Alpy. Opublikowała wtedy zdjęcie ze stoku, a jeden z komentarzy internautów zwrócił uwagę redaktorów "Dobrego Tygodnia".
Pozdrowienia dla pana Sebastiana Kulczyka.
Czy to oznacza, że Alicja urlop spędzała z dawnym znajomym? Według informatora tabloidu jest to bardzo możliwe.
Jak zdradził nam kolega biznesmena, jego też w tym czasie nie było w kraju.
W przeszłości Bachledę-Curuś i Kulczyka łączyły bardzo serdeczne relacje. Gdy w 2003 roku spotkali się na festiwalu w Międzyzdrojach milioner nie odstępował młodej aktorki na krok.
Byli nierozłączni, widywano ich spacerujących po plaży. W trakcie jednego z bankietów Sebastian obdarował Alicję piękną pąsową różą.
Gdy w jednym z wywiadów zapytano Alicję o relację łączącą ją z Kulczykiem, poprosiła, by "dano jej prawo do prywatności". Z kolei w rozmowie z "Galą" nie ukrywała, że z przyjacielem wiele ją łączy.
Lubimy się, bo łączy nas podobne poczucie humoru. Sebastian ma duży dystans do siebie, jest normalnym chłopakiem, choć sytuacja, w której postawiło go życie, jest wyjątkowa.
Sebastian Kulczyk 1,5 roku tomu rozwiódł się z żoną, Katarzyną Jordan. Alicja z kolei zakończyła związek z Marcinem Gortatem. Czy dawnych przyjaciół połączy coś więcej? To z pewnością niedługo się okaże.
WJ