Piotr Stramowski to jeden z ulubionych aktorów Patryka Vegi. Obydwaj panowie w wywiadach podkreślają, że mają dobre relacje i zawodowe, i prywatne. Jednak, jak się okazuje, początkowo nie było między nimi tak kolorowo.
Stramowski udzielił wywiadu Robertowi Ziębińskiemu, naczelnemu magazynu "Playboy". W rozmowie wspomniał swój pierwszy angaż u reżysera.
I powiedział: "No dobra, masz tę rolę, ale, kur*a, wiesz co, nie możesz być sobą. Musisz się totalnie zmienić, bo jesteś pi*dą - cytował Vegę Stramowski.
Słowa te dotknęły wówczas aktora.
Jak to pi*dą? - dziwił się Stramowski.
No tak to, zgolisz te chu**we włosy, zrobimy z ciebie faceta - cytował Vegę aktor.
Przypomnijmy, że Stramowski miał wówczas długie włosy.
Strasznie mnie pocisnął - wspominał Piotr Stramowski pierwsze rozmowy na temat roli w "Pitbullu". Jak chyba nikt. Nasłuchałem się o tym byciu piz*ą, o potrzebie zmiany. A na koniec wrzucił mnie na kilka miesięcy do wilków [środowiska policjantów] - dodał.
Niekonwencjonalna taktyka reżysera najwyraźniej przyniosła odpowiedni skutek, bowiem Stramowski przyznaje, że obudziło się w nim wówczas "zwierzę".
Zwierzę. Zresztą to wyszło później na psychoterapii. Tłamsiłem w sobie to zwierzę, bo wydawało mi się, że zawsze muszę być miły i grzeczny - tłumaczył aktor w rozmowie z "Playboyem".
Bałem się swojej zwierzęcości, a tymczasem ona okazała się moją największą siłą. Pod tym względem "Pitbull" był zbawieniem - mówił Stramowski.
Cały wywiad z Piotrem Stramowskim przeczytacie w grudniowym numerze "Playboya".
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>