• Link został skopiowany

Olga Frycz zdradziła, co znalazło się w jej wyprawce do szpitala. Opowiedziała też, jak czuła się po porodzie. "Miałam stopy jak Shrek"

Olga Frycz spełnia się w roli mamy. Aktorka korzystając z własnych doświadczeń, radzi teraz innym kobietom, o czym powinny pamiętać przed porodem.
Olga Frycz
Fot. toja_mama/instagram

Olga Frycz niedawno została mamą. Aktorka dzieli się na Instagramie swoimi przeżyciami związanymi z macierzyństwem. Wspomaga też radami inne mamy.

Tym razem Frycz zdradziła, co należy zabrać ze sobą do szpitala, żeby czuć się komfortowo po porodzie. Wbrew pozorom wskazówki aktorki nie są takie oczywiste. 

 

Olga Frycz: "Jak urodziłam to miałam stopy jak Shrek"

Na pierwszym miejscu na liście Olgi Frycz znalazły się... klapki. Aktorka nie spodziewała się, że po porodzie jej stopy będą tak opuchnięte. 

Polecam Wam zabrać klapki dwa rozmiary większe (najlepiej takie regulowane, na szerokość jakimś rzepie czy coś). Okazało się, że jak się pakowałam do porodu, to stopy miałam w rozmiarze 36,5, a jak urodziłam to miałam stopy jak Shrek.

Frycz radziła też zabrać ze sobą ręcznik, wypłukany wcześniej w płynie zmiękczającym.

Ręcznik oczywiście jest niezbędny, ale taka rada ode mnie - zanim go spakujecie, to wypierzcie go w super zmiękczającym płynie. Ciało jest obolałe, a sztywny wyprany ręcznik nie jest przyjemny, zwłaszcza dla naszych piersi. Tak samo ze szlafrokiem. Im bardziej miękki, tym lepiej.

Wśród innych niezbędnych przedmiotów, które świeżo upieczona mama powinna mieć ze sobą po porodzie znalazły się według Frycz: laktator, body dla dziecka. smoczki, butelki oraz gniazdo do spania dla malucha. 

Fani komentują wpis Olgi Frycz 

Pod długim opisem z radami aktorki pojawiło się wiele komentarzy, zwłaszcza młodych mam. 

O ilu istotnych rzeczach mi przypomniałaś. Dziękuję. Z tymi stopami, to dobrze, że napisałaś. Ja tego nie wiedziałam i po porodzie nie mogłam znaleźć kostek. 
Czekam na kolejną dawkę takich informacji. Bardzo przydatne. 
I to jest rzetelna rada - czytamy w komentarzach. 

AG 

Więcej o: