Szczęście w nieszczęściu spotkało ostatnio Martę Kaczyńską. Kilka dni temu złodzieje ukradli jej samochód Audi Q7. Auto kosztuje w salonie w granicach pół miliona złotych. Kaczyńska musiała zostawić w samochodzie dokumenty. To dzięki nim złodzieje zorientowali się, kto jest właścicielem Audi. To było za wiele, nawet jak dla rabusiów. Po kilku godzinach grzecznie oddali auto.
Złodzieje musieli być przerażeni. O swoim występku poinformowali nawet policję. Czego tak bardzo się bali? W przypadku kradzieży mienia osoby pokroju Marty Kaczyńskiej, służby bezpieczeństwa robią wszystko, żeby znaleźć sprawców.
Sprawą skradzionego, a następnie oddanego, samochodu Marty Kaczyńskiej zajęła się już policja.
Na miejscu zabezpieczyliśmy ślady i przeprowadziliśmy oględziny. Po zakończeniu czynności samochód zwrócono pokrzywdzonej. Obecnie ustalamy świadków, zabezpieczamy monitoringi i analizujemy ich zapisy - powiedział Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Trzeba przyznać, że mimo wszystko Kaczyńska miała bardzo dużo szczęścia!