Z Instagrama Kingi Rusin zniknęły wszystkie posty, w których atakowała Małgorzatę Rozenek-Majdan. Teraz tłumaczy, dlaczego tak się stało.
Dziennikarka bardzo aktywnie komentowała w sieci jej ostatni konflikt. Wiele osób było zaskoczonych jej zachowaniem i ostrymi, jak na Rusin, słowami. Nic dziwnego, że jej obserwatorzy chcą wiedzieć dlaczego ucichła.
Czyżby TVN wezwał na dywanik? Szczerze to liczyłam na więcej. Smutne, ale oczywiście wspieram i popieram.
Nie, ale chciałam zakończyć wymianę oświadczeń z tymi ludźmi - odpisała.
Broniłam się i odpierałam wstrętne zarzuty. Wszyscy widzieli. A teraz idę dalej. Zła energia nie może mnie blokować - dodała w innym komentarzu.
Choć fani Rusin uważają, że to dobrze, że konflikt ma przycichnąć w mediach, to twierdzą, że usuwanie postów nie do końca było dobrym pomysłem.
Rozumiem, ale nie powinna pani tego usuwać. To wygląda, jak chowanie głowy w piasek.
Inna obserwatorka zauważyła, że nie tylko u dziennikarki nie ma już atakujących wpisów.
Pani Kinga Rusin - wpis usunięte. Majdana też. Wygląda na to, że Miszczak tupnął nogą. Szkoda.
O! I dobrze że zniknął - skwitowała Rusin.
To faktycznie może nie być przypadkiem, że zniknęły wpisy u tej dwójki. Myślicie, że faktycznie interweniowały władze stacji?
MT
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>