Mariah Carey wciąż pozostaje jedną z największych skandalistek światowego show-biznesu. Gdy pojawi się na czerwonym dywanie, nie sposób przejść obok niej obojętnie. I to nie tylko za sprawą odważnych kreacji, w których się pokazuje, ale także "gwiazdorskiego" zachowania.
Na gali rozdania Złotych Globów diwa koniecznie chciała usiąść w pierwszym rzędzie. Problem w tym, że nie było tam dla niej miejsca. Dlatego podsiadła - "przez przypadek" jak twierdzi - Meryl Streep.
Teraz aktorka w programie u Jimmiego Kimmela skomentowała całą tę sytuację. Zapytana przez gospodarza, czy historia jest prawdziwa, Streep wykrzyknęła, że tak.
S*ka, ukradła mi miejsce! - "oburzyła się" Streep.
Ale to nie był koniec.
Podeszłam tam i siedziała obok Spielberga. Do bani! - kontynuowała.
I wtedy ona powiedziała "O mój Boże. Kazali mi tu usiąść". Odpowiedziałam: "Nie, nie. Zostań tu" - opowiadała.
Następnie Streep przyznała, że zaproponowała, że usiądzie na kolanach Mariah.
Przecież wyglądają bardzo wygodnie - mówiła.
Coś w tym jest!
My jednak wciąż mamy wątpliwości, czy ta sytuacja to czysty "przypadek". Mariah, przyznaj się!
MM