Tomasz Raczek o zwycięstwie tegorocznej Eurowizji napisał: "Piękny moment, piękna piosenka, piękny człowiek". Salvador Sobral bez wątpienia wyróżnia się na tle innych uczestników i to nie tylko w tym roku, ale w całej historii konkursu.
Portugalczyk jest jednak ciężko chory na serce. Jego problemy są tak poważne, że jeśli do końca roku nie znajdzie się dawca, może umrzeć. Sam jednak nie wspomina o tym w rozmowach z mediami. O jego zdrowiu mówią przede wszystkim dziennikarze.
Szkoda, że ciężko chory na serce i na scenę musiał wyjść z maszynerią regulującą jego pracę, umieszczoną na brzuchu (chciał ukryć swoją chorobę, ale przed finałem jego stan się pogorszył i musiał pilnie przejść operację - do końca roku dano mu czas na znalezienie dawcy serca). Czy tylko na granicy życia potrafimy odrzucać blichtr, by dostrzegać to co proste, prawdziwe i naprawdę ważne? - pisał Tomasz Raczek na Facebooku.
Salvador Sobral o swojej ciężkiej chorobie nie mówi wcale, wyręczają go jednak media, które zaczęły donosić o poważnych problemach ze zdrowiem Portugalczyka. Zrobiło się o nich głośno, gdy opuścił próby przed półfinałem. 28-latka w sprawach technicznych zstępowała wówczas jego starsza siostra Luisa (to ona skomponowała zwycięską piosenkę).
W tym czasie Salvador Sobral dochodził do siebie po operacji w szpitalu, dlatego pojawił się w Kijowie z kilkudniowym opóźnieniem. Ekipa Portugalczyka uspokajała jednak jego fanów.
Nie będę komentowała sprawy - mówiła siostra artysty dla "Jornal de Noticias". - Odpoczywa po operacji przepukliny. Ani występ na Eurowizji, ani też jego muzyczna kariera nie stanowią ryzyka. Wyprzedaliśmy bilety na praktycznie wszystkie koncerty.
ZI