Eurowizja 2017. Kasia Moś pokonała dziewięcioro konkurentów i to ona pojedzie do Kijowa, gdzie na 62. Festiwalu Eurowizji będzie reprezentować Polskę.
Artystka nie spodziewała się zwycięstwa i przez zabawne nieporozumienie była zapewne przekonana, że do Kijowa pojedzie Carmell. "Otrzymuję informację, że 10 punktów dla Carmell, co oznacza, że do Kijowa, jako reprezentantka Polski, w ramach 62. konkursu piosenki Eurowizji pojedzie... Kasia Moś z dorobkiem 19 punktów" - powiedział Artur Orzech.
Najwyraźniej początek wypowiedzi Artura Orzecha zmylił ją, ponieważ kręciła głową wyraźnie zaprzeczając temu, co mówił jej stojący obok towarzysz i pokazywała palcem gdzieś w bok, zapewne na Carmell. "Kto, ja?" - dało się przeczytać z ruchu warg, kiedy wreszcie dotarł do niej werdykt. Małgorzacie Bernatowicz, czyli Carmell, jednak otrzymane na końcu punkty nie wystarczyły, żeby wyjść na prowadzenie i do Kijowa jedzie ostatecznie Kasia Moś!
JZ