• Link został skopiowany

Ukradli telefon Maffashion? Okazuje się, że nie. Chcieli wrobić wszystkich w akcję reklamową. Internauci oburzeni

"Uwaga! Straciłam telefon!!! Zaginął, ukradli, nie wiem. Chwilowo BRAK KONTAKTU :/" - napisała Maffashion 14 października na Facebooku. Potem zaczęła publikować na swoim profilu zdjęcia, które rzekomo złodziej telefonu. Okazuje się jednak, że cała akcja to reklama nowej usługi Orange Cloud, czyli tak zwanej "chmury".

Orange wynajęła grupę aktorów udających dresiarzy i namówiła Julię Kuczyńską ( Maffashion )  na "odegranie" całej sytuacji. Wplątani w całość zostali oczywiście wszyscy fani najpopularniejszej w Polsce blogerki modowej. Jej profil Na Facebooku "lubi" ponad 300 tysięcy ludzi - reklama w łatwy sposób dotarła więc do dużego grona odbiorców. Sprawą zainteresowały się również media. Pomysłem, jak można się domyślić, zachwycone jest właśnie Orange. Taki komunikat znajdujemy na ich stronie:

Jak w kreatywny sposób opowiedzieć o bezpieczeństwie korzystania z chmury i pokazać ofertę Orange Cloud? Wystarczy namówić Wujaszka Liestyle, by ściął włosy, wskoczył w dresy i rzekomo skradzionym telefonem Maffashion dokumentował życie swoich prawilnych kolegów. Warto również wspomnieć, że "nie wie" przy tym o autosynchronizacji w Cloudzie Julki, gdzie lądowały wszystkie zdjęcia i filmy. Na końcu wystarczy przekonać Julkę, by wrzucała co smaczniejsze kąski na swój profil i fanpage. Cała reszta zrobiła się sama ;) -  czytamy na stornie akcji Orange podrugiejstronieclouda.pl.
 

Pytana przez nas wcześniej o tę sytuację Kuczyńską nie wychodziła z roli nawet na moment.

Zobacz wideo

Akcja, która miała wydawać się zabawną, mocno zalazła za skórę niektórym internautom, którzy poczuli się zwyczajnie oszukani. I choć zdarzają się głosy zadowolenia i ktoś faktycznie czuje się rozbawiony, większość komentujących nie jest zachwycona takim obrotem sprawy.

Facebook.com Facebook.com

Przemysław Pająk, znany z bloga Spiderweb.pl, w ostrych słowach krytykuje nową akcję promocyjną Orange. Uważa, że celowe stworzenie "newsa", który nie był oznaczony jako działanie reklamowe, zaszkodzi wiarygodności blogerów, ale nie tylko. Co stanie się bowiem, gdy w najbliższej przyszłości do takiego zdarzenia dojdzie naprawdę? Nikt w nie nie uwierzy.

Na ten fatalnej akcji stracą wszyscy - blogosfera, bo jej wątła reputacja ponownie została poważnie nadwyrężona, wszyscy operatorzy, bo zaufanie do ich komunikacji będzie jeszcze mniejsze i sam Orange, bo kto mu w przyszłości uwierzy, skoro lubuje się w tak perfidnych kłamstwach? - czytamy . - Tak, w kłamstwach. Jedną z podstawowych zasad marketingu, a przede wszystkim PR-u jest "nie kłamać". Sztuka dobrej komunikacji polega oczywiście na odpowiednim przedstawianiu "prawdy", rzeczywistości, ale nigdy nie na kłamstwie. Orange złamał tę zasadę w najbardziej brutalny sposób - używając kreacji związanej z nieprzyjemną sytuacją dla każdego z nas.
Podrugiejstronieclouda.pl

aga

Więcej o: