• Link został skopiowany

Pełnomocniczka Jarosława B. zabrała głos. "Oskarżenia nie są oparte na prawdzie". Jego sytuację porównała też do znanego skandalu

Od zatrzymania Jarosława B. nie minęła jeszcze doba. Tymczasem głos w sprawie zabiera coraz więcej osób.
Jarosław B.
Wojciech Olszanka/East News

Wiadomość o zatrzymaniu Jarosława B. wstrząsnęła polskim show-biznesem. Przypomnijmy, że były piłkarz został oskarżony przez swoją znajomą o brutalny gwałt. Do przestępstwa na tle seksualnym miało dojść w jednym z sopockich hoteli.

Zobacz wideo

Jarosław B. został zatrzymany - nowe fakty

Z zeznań kobiety wynika, że do gwałtu miało dojść w piątkową noc. Jarosław B. sam stawił się na komisariacie policji w Sopocie, gdy dowiedział się o kierowanych przeciwko niemu zarzutach. Tam też został zatrzymany. Jak donosi serwis "Fakt24", domniemana ofiara jest znajomą sportowca. Dwudziestolatka miała zostać odurzona narkotykami. Dotychczasowe dowody to obdukcja kobiety i nagrania z hotelowego monitoringu.

Nasza klientka twierdzi, że została okrutnie zgwałcona i jest w fatalnym stanie psychicznym. Ponadto, po nagłośnieniu sprawy wylała się na nią fala hejtu, ponieważ oskarżyła o gwałt osobę znaną, celebrytę. W związku z tym pojawiły się sugestie, że robi to dla sławy. Nasza klientka jest obecnie pod opieką psychologa - zdradził w rozmowie z "Fakt24" mecenas Mateusz Dończyk.

Głos zabrała też mecenas Jądraszko - pełnomocniczka Jarosława B.

Oskarżenia kierowane przeciwko niemu nie są oparte na prawdzie. Na tę chwilę nie zostały mu jeszcze postawione zarzuty, a postępowanie jest w sprawie, a nie przeciwko osobie. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że sprawa jest bardzo podobna do tej, która dotyczyła piłkarzy Leicester City - mówi.

O co chodziło w tamtej sprawie? W 2004 roku trzech piłkarzy Leicester City zostało oskarżonych o gwałt. Po badaniach DNA okazało się, że mężczyźni byli niewinni, a kobiety chciały wyłudzić od nich pieniądze.

Więcej o: