Za nami kolejny odcinek dziesiątej edycji programu "Rolnik szuka żony". Uczestnicy zdążyli już wybrać trzy kandydatki bądź kandydatów, którzy zostali zaproszeni na gospodarstwa. Artur wspólnie z rodzicami uprawia ogromnych rozmiarów pole. Szczególnie pasjonuje się w prowadzeniu ciężkich maszyn. Od samego początku podkreślał, że poszukuje naturalnej partnerki, która rozbroi go poczuciem humoru. Do swojego domu zaprosił Sarę, Aleksandrę oraz Blankę. Teraz stoi przed poważnym dylematem.
Artur z programu "Rolnik szuka żony" przyznał, że nie chce faworyzować żadnej z kandydatek. Zależało mu, aby porozmawiać z każdą z pań. Nie chciał później żałować swojego wyboru. Pomimo tego, nie ukrywał, że Sara zrobiła na nim ogromne wrażenie. "Ona bardzo mi się podoba. Te jej włosy bardzo mi się podobają. Kręcone, takie puszyste, potężne naprawdę (...). Wydaje mi się, że byśmy dobrą parę tworzyli" - powiedział w programie.
Wszystko jednak się zmieniło, gdy Artur poznał Olę. Kobieta zaskoczyła rolnika. Okazało się, że i tym razem kandydatka bardzo mu się spodobała. "Wyszło takie delikatne zauroczenie. Gdzieś tam trąciło mnie coś. Bardzo ładnie wyglądała, tąpnęło mną troszkę" - wyznał w randkowym show. Później podkreślił, że "między Olą a Sarą jest tak 50 na 50". Dodał, że nie wyklucza, że wszystko się zmieni. Uczestnik stanął przed dużym dylematem. Na szczęście, ma jeszcze trochę czasu, aby poznać bliżej kandydatki. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.
Początkowo Artur podpadł widzom show "Rolnik szuka żony". Fani programu narzekali na uczestnika, który ich zdaniem miał za bardzo wygórowane wymagania. Rolnik otrzymał aż 150 zgłoszeń od potencjalnych partnerek. Internauci byli w szoku, z jaką łatwością Artur odrzuca kandydatki. "Ten chłopak wysoko mierzy i bardzo duże ma mniemanie o sobie. Powodzenia, dziewczyny" - czytamy w mediach społecznościowych. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.