Więcej o ulubionych programach przeczytasz na Gazeta.pl.
W świątecznym odcinku "Rolnik szuka żony" fani mieli okazję zobaczyć, jak zmieniły się losy uczestników z poprzednich edycji. Marta Manowska odwiedziła dom Pawła i Marty, którzy poznali się w siódmej edycji show TVP. Okazało się, że para jest już zaręczona. Marta pochwaliła się pierścionkiem, a rolnik zdradził, w jakich okolicznościach poprosił ukochaną o rękę. Wybrał niezbyt dobry dzień na zaręczyny.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Rolnik szuka żony". Ci uczestnicy stanęli na ślubnym kobiercu. Tak wtedy wyglądali [ZDJĘCIA]
Marta i Paweł w świątecznym wydaniu "Rolnik szuka żony" podzielili się radosną nowiną. Przyznali, że wspólnie remontują dom i planują zaślubiny. Wyszło na jaw, że rolnik od dłuższego czasu nosił się z zamiarem wręczenia ukochanej pierścionka, ale musiał na niego czekać. W końcu postanowił, że oświadczy się Marcie w zwykły dzień, który z kolei okazał się dla niej wyczerpujący. Paweł wręczył ukochanej najpierw mopa, a w następnej kolejności kwiaty. Gdy uklęknął przed Martą, ta nie mogła w to uwierzyć.
Byliśmy w górach i była piękna okoliczność do oświadczyn. Czekałem, ale nie miałem pierścionka. Pojechaliśmy nad morze i też nie miałem pierścionka. W końcu dostałem sms, że jest pierścionek, pojechałem go odebrać, a jeszcze przed wyjazdem Marta mówi - kup mopa, bo nie mamy mopa. Wracam do Marty, trzymam tego mopa i te kwiaty z tyłu. Ja wiedziałem, że źle robię, ale dalej brnąłem. Uklęknąłem na kolano i zapytałem, czy zostanie moją żoną - przyznał Paweł.
To takie nasze, inaczej - dodała Marta.
Narzeczeni chcą pobrać się wiosną 2022 roku. Nie ukrywali, że marzą o założeniu rodziny. Zdjęcie pierścionka znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!