Więcej o programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" przeczytasz na portalu Gazeta.pl
Łukasz w czwartej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" poślubił Oliwię, która szybko zawróciła mu w głowie. Małżeństwo ostatecznie nie przetrwało, chociaż para żyła zgodnie przez jakiś czas i doczekała się narodzin syna Franciszka. Łukaszowi w programie dzielnie kibicowała jego mama, Anna. Kobieta zyskała zainteresowanie widzów i z powodzeniem prowadzi konto na Instagramie, które obserwuje już ponad 50 tysięcy osób.
Ostatnio pani Anna pochwaliła się efektami współprac, które nawiązała w mijającym roku. Sterta prezentów jest faktycznie imponująca, ale bardziej interesujący wydaje się wpis mamy Łukasza. Kobieta w poście rozmyśla nad swoją popularnością oraz dziękuje internautom, którzy obserwują ją w mediach społecznościowych. Zdaniem Anny, nie jest ważne w jaki sposób zaistniała w przestrzeni publicznej, bo od czegoś trzeba zacząć - a zaczęła od komentarzy pod zdjęciami syna i jego ówczesnej, poznanej w show, żony. Liczy się jednak to, jak wykorzystuje swoją popularność.
Jestem dumna z siebie. To tylko część nagród, jakie zebrałam przez cały rok. Wiem, że chwalenie się nie jest w dobrym tonie, ale to jest dla mnie ogromne osiągnięcie i wyróżnienie. Gdyby nie wy, moi kochani obserwatorzy, to nie byłoby sukcesu. Jestem ogromnie wdzięczna za to, co los mi zesłał. (...) Wiele osób zarzuca mi, że wypromowałam się na programie, w którym to mój syn Łukasz wziął udział. Tak, to prawda, nie zaprzeczam, ale czy coś w tym złego? - pyta retorycznie mama Łukasza.
Pod postem pojawiły się wspierające komentarze od obserwatorów, nie brakuje jednak też opinii, które wbijają szpile Annie.
Współczuję Łukaszowi - czytamy w komentarzach.
Ja też, uczeń przerósł mistrza - zripostowała internautę mama Łukasza.
Pamiętacie mamę Łukasza z czwartej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?