• Link został skopiowany

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Paweł potwierdził, że jest w związku! Podsumował też relację z Kasią. "Mam do niej żal"

Emocje po finale "Ślubu od pierwszego wejrzenia" powoli opadają, a uczestnicy mogą już swobodnie mówić, co zmieniło się w ich życiu po programie. Na taki krok zdecydował się Paweł, który w wywiadzie zdradził, że znalazł drugą połówkę.
Paweł - 'Ślub od pierwszego wejrzenia 6'
fot. player.pl

Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl

Szósta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie zakończyła się spektakularnym sukcesem. Tylko Aneta i Robert przetrwali w finale programu, chociaż w dniu decyzji również Kasia i Paweł zarzekali, że chcą pozostać w małżeństwie. Katarzyna szybko jednak zmieniła zdanie i jeszcze z finałowego odcinka dowiedzieliśmy się, że zdecydowała się na rozstanie z mężem. Co ciekawe, Paweł zamieścił na Instagramie post, w którym wyjawił, że to on wysyłał żonie pozew. I to aż trzykrotnie. Niedługo potem uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" udzielił wywiadu portalowi cozatydzien.tvn.pl, z którego możemy dowiedzieć się więcej o odczuciach Pawła odnośnie udziału w eksperymencie.

Zobacz wideo Magdalena Chorzewska odpowiada na pytania o "Ślub od pierwszego wejrzenia"

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Paweł komentuje udział w programie

Były mąż Kasi przyznał, że błędem była decyzja o pozostaniu w małżeństwie podjęta przy ekspertach. Uczestnik programu uważa, że te dwa tygodnie nie wniosły niczego więcej do relacji, a wręcz sprawiły, że on i była żona oddalili się od siebie jeszcze bardziej. Nie rozumie też, co kierowało Kasią, że w dniu decyzji powiedziała "tak".

Umawiała się ze mną raczej z przymusu niż z chęci spędzenia czasu. Nie mogę pojąć, dlaczego w dniu decyzji zdecydowała się w ogóle ciągnąć dalej ten "cyrk". Mam wrażenie, że zabrakło jej odwagi, by powiedzieć prosto z mostu, że nic z tego nie będzie - mówi w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.

Paweł starał się zrobić wszystko, aby uratować małżeństwo. Ma Kasi za złe, że nie była z nim szczera i dawała mu sprzeczne sygnały. Podkreślił, że wolałby usłyszeć od niej wprost, co było nie tak.

Uważam, że rozstaliśmy się w zgodzie. Jednak mam żal do Kasi, że od razu nie powiedziała, co jej siedzi w głowie. Nie ciągnęlibyśmy tej farsy tak długo - skomentował.

Na relację uczestników cieniem rzuciła się także diagnoza boreliozy, którą Kasia usłyszała w trakcie nagrywania programu. Paweł starał się wspierać żonę i część jej zachowań zrzucał na karb choroby. Teraz uważa, że był to błąd.

Kasia zachowywała się inaczej w mojej obecności i inaczej, kiedy mnie nie było. Na samym początku każdy z nas myślał, że diagnoza, jaką usłyszała od lekarzy, tak ją podłamała. Jednak patrząc na całokształt z boku, uważam to za błędne myślenie - powiedział portalowi.

Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zaznaczył, że nie żałuje udziału w programie, który uważa za dużą przygodę. Podkreślił też, że nie zamierza rezygnować z poszukiwań osoby, z którą będzie chciał spędzić resztę życia. Twierdząco odpowiedział także na pytanie dziennikarki, czy ktoś taki znalazł się już w jego życiu.

Skomentuję to tylko jednym słowem: tak - powiedział tajemniczo.

Paweł postanowił odnieść się do pojawiających się plotek o alimenty i krytyki, z którą mierzy się jego była żona. Zaprzeczył, jakoby miał dostać od niej jakikolwiek pozew w tej sprawie i przyznał, że nie ma pojęcia, skąd wzięły się te pogłoski. Stanął też w obronie Kasi.

Owszem, nie układało się nam z Kasią, ale nie możemy od razu niszczyć drugiego człowieka w sieci. (...) Zachowanie Kasi i jej ciągłe rozchwianie emocjonalne stało się pożywką dla wielu ludzi. Pamiętajmy jednak, że jest to człowiek taki sam jak każdy z nas i ma uczucia, które można zranić.

Na koniec Paweł zdradził, że dostał zaproszenie do udziału w kilku programach telewizyjnych i zamierza z nich skorzystać. Nic więcej nie chciał póki co powiedzieć, jednak wszystko wskazuje na to, że jeszcze o nim usłyszymy.

Więcej o: