• Link został skopiowany

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Krzysztof z drugiej edycji uderza w produkcję i zdradza kulisy. "Wydaliśmy mnóstwo pieniędzy"

Krzysztof Zrobek z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" wdał się w dyskusję na Facebooku. Przy okazji zdradził kulisy show.
'Ślub od pierwszego wejrzenia'
Player

Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.

Krzysztof Zrobek był uczestnikiem drugiej edycji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Eksperci TVN-u postanowili sparować go z przedszkolanką, Pauliną Brzozą, o którą musiał długo zabiegać i udowadniać, że nadaje się na partnera na całe życie. Gdy zniknęły kamery, przez dłuższy czas udało im się budować relację, jednak pod koniec listopada 2021 roku mężczyzna poinformował o rozstaniu.

Zobacz wideo "Ślub od pierwszego wejrzenia". Kamil przygotował dla Izy niespodziankę

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Krzysztof Zrobek uderza w produkcję

Krzysztof Zrobek jest aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych. To właśnie na Instagramie poinformował o rozwodzie i zapowiedział walkę o kontakty z synem. Teraz na Facebooku wdał się w dyskusję z internautami i zdradził kulisy powstawania programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Na pierwszy plan wysunął się temat pieniędzy i kosztów, jakie ponieśli uczestnicy.

Niestety, każdy z uczestników projektu wydał mnóstwo pieniędzy. Tak działają postprodukcje realizujące programy w Polsce i odsprzedające je dalej. Każdy z "góry" musi mieć chociażby nowe auto, dom czy dobre miesięczne wakacje po zakończeniu projektu. Realia telewizji i filmu w Polsce - skrytykował show.
Screen
ScreenFacebook

Jedna z internautek stwierdziła, że ślub przed kamerami to duże ryzyko, a fakt, że uczestnicy dodatkowo ponoszą koszty, nie świadczy najlepiej o produkcji.

Nikt nie powie wprost, że na tobie zarabiają. Drugi sezon to około 13 milionów złotych przychodu - skwitował.

Inni uczestniczy dyskusji dopytywali Zrobka, na co uczestnicy musieli wyłożyć prywatne pieniądze.

Bodajże chyba dwa razy zjadłem obiad z diety 25 złotych "filmowców" podczas kręcenia odcinków, więc resztę można sobie wyobrazić.

Na koniec Zrobek stwierdził też, że dzięki programowi można zarobić, ale jedynie "sprzedając swoją prywatność w sieci".

Więcej o: