Więcej aktualności o uczestnikach programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Finał szóstego sezonu programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" zostanie wyemitowany w TVN-ie już w połowie grudnia. W trwającej edycji uczestnicy, nauczeni obserwacjami z poprzednich sezonów, starają się podchodzić do siebie z otwartą głową i nie przekreślać szansy na miłość. Z początku idealnym przykładem na to byli Julia i Tomek, którzy, choć otwarcie przyznali, że nie są w swoim typie, długo starali się szukać pozytywów i wierzyć w starania ekspertów. Czara goryczy przelała się, kiedy Tomek zbyt dosadnie zakomunikował Julii, co myśli o jej wyglądzie zewnętrznym. Nad ich związkiem wnet pojawiły się czarne chmury, które coraz ciężej im rozgonić. Para przestała walczyć o relację, a do akcji musiał wkroczyć ekspert.
Piotr Mosak zaniepokojony brakiem ruchu ze strony zarówno Tomka, jak i Julii, postanowił odwiedzić obie strony w ich domowym zaciszu. Najpierw pojechał do Julii, którą starał się przekonać, aby spojrzała na Tomka bardziej przychylnym okiem. Kobieta wysłuchała eksperta i przyznała, że nie zamyka się na danie małżeństwu kolejnej szansy. Mosak następnie pojawił się w domu Tomka, który przyjął nieco bardziej zacietrzewioną postawę. Kiedy Tomek komunikował, że nie widzi już szansy na rozwój relacji, psycholog powiedział uczestnikowi:
Łamiesz zasadę programu - przyznał zaniepokojony ekspert.
Nie zgadzam się. To jest eksperyment, serial dokumentalny. Ja w nic nie gram, to moje życie. Zachowuje się tak, jak umiem - odpowiedział stanowczo Tomek.
Ale zasada jest taka, że po czterech tygodniach poznawania się podejmujecie decyzję - odpowiedział Mosak.
Myślicie, że małżeństwo da sobie jeszcze szanse na bliższe zapoznanie?