Więcej ciekawostek o programach telewizyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Bo kiedy się zmienia serce z kamienia, to tak jakby człowiek, wychodząc z cienia, zobaczył blask..." - śpiewała Beata Kozidrak w "Plamie na ścianie". Czy Kasi ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" uda się jeszcze zobaczyć blask przed zakończeniem eksperymentu? Słowa przyjaciółki uczestniczki nie napawają optymizmem. W 14. odcinku show TVN-u widzowie byli świadkami szczerej rozmowy kobiet przy herbacie, kiedy Paweł wyjechał już z domu Kasi, aby wrócić do swoich obowiązków.
Kasia spotkała się ze swoją przyjaciółką, aby szczerze porozmawiać o swoich uczuciach względem Pawła. Uczestniczka ewidentnie nie ułożyła sobie jeszcze wszystkiego w głowie, dlatego z trudem odpowiadała na pytania przyjaciółki. Ta w którymś momencie zadała pytanie:
A serducho co mówi? - zapytała przyjaciółka.
No właśnie nic nie mówi - odpowiedziała zatroskana Kasia.
Ty masz to serducho... Może martwe? - rzuciła zaczepnie przyjaciółka.
Kasia zaśmiała się, a po chwili przeszły temat dalej, aby dyskutować o dalszych losach małżeństwa. Uczestniczka przyznała, że choć na początku między nią a Pawłem wyraźnie zaiskrzyło, to nie udało im się później rozpalić większego ognia.
No była iskra i gdzieś ta iskra wygasła... - wyznała Kasia.
Kasia przyznała, że nie może powiedzieć złego słowa o Pawle i widzi, że to głównie ona jest zablokowana, aby podjąć dalsze kroki w relacji. Co na to internauci? Zarzucają Kasi nieszczerość. Twierdzą, że sama nie wie, czego chce. Na forach czytamy:
Nie jest szczera. Martwi się, co ludzie powiedzą.
Plącze się w zeznaniach. Nie wie, czego chce.
Myślicie, że Kasia i Paweł zdecydują się kontynuować małżeństwo? Decyzję uczestników mamy poznać 14 grudnia w TVN-ie, a tydzień wcześniej na platformie Player.