Więcej o "Ślubie od pierwszego wejrzenia" przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Byli uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie ukrywają, że dzięki programowi nawiązały się między nimi przyjaźnie. Chociaż nie wszyscy mają ze sobą jednakowo dobre relacje, spotykają się w mniejszych lub większych grupach, wspólnie imprezują i wyjeżdżają. Anita, uczestniczka trzeciej edycji, wraz z Anią i Marcinem z edycji drugiej wzięli także udział w specjalnej sesji ślubnej, która odbyła się w wyjątkowej lokalizacji - na zamku w Ogrodzieńcu, gdzie sakramentalne "tak" powiedzieli sobie bohaterowie szóstego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Anita i Ania podczas sesji w tegorocznej lokacji ceremonii ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" miały okazję ponownie założyć ślubne kreacje. Co ciekawe, żadna z nich nie wybrała sukni, w której same pojawiły się w programie. Zamieszczając nowe zdjęcia na Instagramie, Anita postanowiła wyjawić, że swoje wesele wyobrażała sobie inaczej. Uczestniczka show TVN zdradziła, że dawniej marzyła jej się niewielka ceremonia z udziałem najbliższych osób. Przyznała jednak, że nie była do końca zadowolona z ograniczeń, jakie nałożyło na nią branie ślubu w programie telewizyjnym.
Na własnym weselu - ze względu na ograniczenia programu - nie mogłam zaprosić wielu osób, które chciałam, zwłaszcza z rodziny. Nie ukrywam, że bałam się ich reakcji na telewizję i kamery, więc tym razem impreza powinna być huczna. Znając mnie i Adriana, byłaby wyjątkowa, tematyczna i trwałaby kilka dni - czytamy w poście Anity.
Jedna z internautek zasugerowała uczestniczce "Ślubu", że zawsze pozostaje opcja odnowienia przysięgi małżeńskiej. Na taki krok zdecydowali się m.in. Agnieszka i Wojtek, którzy swoje wesele świętowali w czwartej edycji programu. Co więcej, zrobili to w tym samym miejscu z udziałem burmistrza Przasnysza, który udzielał im ślubu, a przy okazji Agnieszka przyjęła także oficjalnie nazwisko męża.