Więcej na temat aktualnych programów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W "Ślubie od pierwszego wejrzenia" pary wróciły do codzienności, gdzie próbują powoli przyzwyczajać się do nowej sytuacji życiowej. Kasia zdecydowała, że pierwsze dni po podróży poślubnej chce spędzić z dala od Pawła, a ten na to przystał. Wolny czas wykorzystała, by odwiedzić rodziców. Mimo swojej niechęci, zapowiedziała walkę o związek.
Kasia i Paweł rozstali się na cztery dni, by ochłonąć po ślubie i nabrać dystansu do całej sytuacji. Uczestnik nie ukrywał, że nie jest mu łatwo i będzie tęsknił za żoną, lecz zrobił to na jej prośbę. Po powrocie do domu Kasia postanowiła wybrać się do rodziców. Tam oczywiście została zapytana, jak układają się relacje z mężem.
To jest za krótki okres, żeby powiedzieć, co mnie z nim łączy, a co dzieli - odpowiadała tajemniczo na pytania swojej mamy.
Nie chciała zdradzać zbyt wiele rodzinie, mimo że wszyscy bardzo kibicują jej małżeństwu. Podkreśliła jednak, że oboje z Pawłem traktują swoją relację poważnie. Okazało się, że uczestniczka przemyślała kilka spraw i postanowiła wziąć sprawy we własne ręce. Zaproponuje mężowi, by się do niej wprowadził.
Paweł nic nie wie, ale ja we wtorek jadę do niego, chcę go zaprosić, żeby się spakował i przyjechał do mnie - powiedziała rodzicom.
Później, chcąc poprawić atmosferę, przed spotkaniem postanowiła przyrządzić ulubione ciasto Pawła. Po dniach spędzonych bez męża widać, że nabrała nadziei na przyszłość.
Ja wręcz czekam na to spotkanie, na przegadanie, co robimy i jak. Skończyła się laba i wakacje, teraz zaczyna się prawdziwe życie i teraz wszystko od nas zależy - powiedziała Kasia.
Przyznała nawet, że była podekscytowana, kiedy mąż do niej zadzwonił. Powiedziała, że poczuła się, jak w gimnazjum - zawstydzona szkolną miłością i pojawiły się "motylki w brzuchu". W superlatywach o żonie wypowiadał się też Paweł, który odwiedził przyjaciół.
Między nami było bardzo dobrze. Poznałem trochę jej historię. Oczekiwania mamy takie same. Podoba mi się, potrafimy ze sobą dosyć dużo rozmawiać. W sumie to jest gaduła, czasami żeby coś powiedzieć, muszę jej przerwać - powiedział Paweł.
Jednak przyznał, że nie będzie mu łatwo przekonać do siebie Kasię.
Znajomi i jej rodzina powiedzieli mi, że będę miał przeje*ane, jeśli chodzi o zbudowanie zaufania - powiedział przyjaciołom.
W małżeństwie Kasi i Pawła szybko pojawiły się zgrzyty. Uczestniczka już podczas podróży poślubnej powiedziała mężowi, że jej nie pociąga, wszystko dzieje się dla niej za szybko i wyraźnie się zdystansowała. Widzowie krytycznie ocenili jej zachowanie, uznając, że źle potraktowała współmałżonka. Teraz wyraźnie uczestniczka stara się odwrócić całą sytuację i postarać się o względy męża. Kasię i Pawła dzieli jedynie kilka kilometrów. On mieszka w Będzinie, ona w Dąbrowie Górniczej, więc całkiem możliwe, że uczestnik przystanie na propozycję żony i zgodzi się do niej przenieść.
Dajecie im szansę?