Michał Cholewiński, współprowadzący program "Nowy dzień" w Polsat News, zaliczył wpadkę, o jakiej w najgorszych koszmarach mogą śnić wszyscy prezenterzy telewizji na żywo. Dziennikarz - nieświadomy swojej obecności na wizji - zaklął i kiedy wydawało się, że zaraz może być jeszcze gorzej, sytuację na szczęście szybko opanowała Joanna Racewicz.
Cholewiński powiedział na wizji:
Tymczasem ponad połowa mieszkańców planety nie otrzymała jeszcze ani jednej dawki. K***a, to w kategoriach planety.
Siedząca obok dziennikarza Joanny Racewicz z trudem powstrzymała uśmiech na twarzy i poinformowała kolegę po fachu, że program jest na żywo.
Jesteśmy już na antenie - powiedziała Racewicz.
Warto przypomnieć, że wpadka Cholewińskiego jest jedną z wielu, które już zdarzały się na wizji. W ostatnim czasie Aleksander Sikora przejęzyczył się podczas zapowiedzi programu. Prezenter przejęzyczył się w wyrazie "emocje", ale - co zaskakujące - nie zamierzał ratować swojego wejścia. Reakcja realizatorów była błyskawiczna i choć wyszło trochę niezgrabnie, to cała sytuacja dostarczyła widzom powody do uśmiechu.
Z pewnością wielu z nas pamięta również wypowiedź Kamila Durczoka, który tuż przed prowadzeniem wiadomości na żywo zwrócił uwagę, używając wulgaryzmów, że jego stół jest brudny. Wypowiedź o "u***nym stole* usłyszało tysiące widzów, a na jej temat powstało jeszcze więcej memów.
Kolejnym przykładem, który często jest przytaczany przy takich okazjach, jest pomyłka młodej dziennikarki Ewy Michalskiej, która prowadziła relację z wypadku kolejowego. Dziennikarka podczas wypowiedzi na żywo "zacięła się" i nie mogła sformułować poprawnie zdań. Jej sformułowanie "szyny były złe" również zapisało się w pamięci internautów.
Macie swoje ulubione wpadki prezenterów, które nigdy nie przestają was bawić?