Zbliżający się wielkimi krokami finał trzeciej edycji "Hotelu Paradise" wiąże się z eliminacją kolejnych uczestników oraz rosnącą między nimi konkurencją. Pary muszą więc wykazywać się wzmożoną czujnością na tyle, na ile to tylko możliwe, bowiem w tym momencie mogą już opuścić program nawet z najbardziej - mogłoby wydawać się - błahego powodu. Takim okazał się między innymi zorganizowany przez Klaudię El Dursi konkurs, podczas którego uczestnicy musieli wykazać, jak dobrze znają swojego partnera.
Podczas tej konkurencji, prowadząca zadawała parom pytania dotyczące ich zainteresowań, wzajemnych relacji czy też rodziny i miejsc zamieszkania. Pozornie proste pytania sprawiły jednak nie lada kłopot, nawet najbardziej zżytym ze sobą uczestnikom. Swojego niezadowolenia z wykonanego zadania nie ukrywali Basia i Krystian oraz Kornelia i Krzysztof. Pary spodziewały się, że niepowodzenie w konkursie skutkować będzie odpadnięciem z programu.
Niedługo potem prowadząca program Klaudia El Dursi wskazała dwie pary, które podczas wspomnianej konkurencji wypadły najsłabiej. Byli to - zgodnie z przypuszczeniami - Basia i Simon oraz Sara i Maurycy Jedna z par miała jeszcze tego samego wieczoru opuścić "Hotel Paradise". O tym, kto pożegna się z programem mieli jednak zadecydować Bibi i Simon, którzy podczas konkursu zdobyli najwięcej punktów.
Chociaż decyzja wcale nie należała do najłatwiejszych, a logika podpowiadała, że program powinna opuścić para stanowiąca największą konkurencję, ostatecznie z "Hotelem Paradise" pożegnali się Sara i Maurycy.