"Familiada" gości w polskich domach od niespełna 27 lat. Polacy chętnie oglądają kolejne zmagania uczestników, którzy w zespołach walczą o pieniądze. W ostatnim odcinku teamowi Buras Bros nie udało się zgarnąć nagrody głównej, co więcej, jeden z panów zaliczył zabawną wpadkę.
ZOBACZ TEŻ: "Familiada". Na tablicy pojawił się absurdalny błąd. Fani oburzeni: To ilu w końcu jest tych ankietowanych?
W 2715. odcinku do rundy finałowej dotarli panowie, którzy nazwali się Buras Bros. Paweł, który odpowiadał jako ostatni, nie popisał się, wpadając na oryginalny pomysł i informując, że według niego "zapamiętujemy datę... zgonu".
Czego datę zapamiętujemy? - pytał Karol Strasburger.
Zawstydzony uczestnik otrzymał za swoją odpowiedź zero punktów i dopiero po chwili zorientował się, że strzelił gafę. Gospodarz słusznie stwierdził:
No nie no, bo swojego zgonu nie zapamiętamy, czyjegoś tak. Najczęściej zapamiętujemy datę ślubu, ale są też tacy, którzy woleliby o niej zapomnieć.
ZOBACZ TEŻ: "Familiada". Panie z "Sanatorium miłości" zaliczyły zabawną wpadkę. Krystyna nie posłuchała koleżanek
Panowie zdobyli w finale łącznie 110 punktów, ponosząc porażkę (do wygrania nagrody głównej zabrakło im 90 punktów). Mimo to team Buras Bros opuścił studio bogatszy o 1350 złotych. Warto jednak dodać, że ludziom towarzyszą w takich momentach skrajne emocje, stres robi swoje i nie ciężko o głupią, nieprzemyślaną odpowiedź.