"Milionerzy" są niezwykle łatwi i przyjemni... Jeśli oglądamy ich z poziomu kanapy. Dla uczestników wypytywanych przez Huberta Urbańskiego, to ogromna dawka stresu i przymus podejmowania racjonalnych decyzji w bardzo krótkim czasie. Mimo wszystko, chętnych do zagrania o milion złotych jest mnóstwo, a program od lat przyciąga tysiące głodnych wiedzy widzów przed telewizory.
W 346. odcinku 7. sezonu "Milionerów" o milion złotych zawalczył Marcin Kot z Lublina. Uczestnik na co dzień pracuje jako urzędnik i radca prawny. Już na starcie mężczyzna wyznał, że jest "pechowcem".
Oby to się nie sprawdziło tutaj - dodał.
Ku zaskoczeniu widzów Marcinowi udzielanie odpowiedzi szło naprawdę sprawnie. Dopiero pytanie za gwarantowaną sumę 40. tysięcy złotych wymagało zasięgnięcia po koło ratunkowe.
Uczestnik dopiero co przeczytał pytanie i od razu podjął decyzję o użyciu koła ratunkowego 50:50. Zdradził prowadzącemu, że najbliżej mu do odpowiedzi A - hipotezy. Komputer odrzucił dla Marcina dwie nieprawidłowe odpowiedzi: C - hipodrom oraz D - zakłady bukmacherskie. Stwierdził, że wątpi, by Olga Tokarczuk w swoich wywodach opisała ograniczone prawo rzeczowe, jakim jest hipoteka i zdecydował się wybrać odpowiedź A - hipotezę. Hubert Urbański przeczytał wyjaśnienie, a odpowiedź okazała się być prawidłowa. Prowadzący wytłumaczył, że chodzi o Księgi Jakubowe. Koniektura to oparte na domyśle wypełnienie luk w niepełnym tekście.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Komentarze (2)
"Milionerzy". Co to jest koniektura, słowo z tytułu opasłego tomu najnowszej polskiej noblistki?