Choć za nami już 7. edycja programu "Rolnik szuka żony", to widzowie dalej śledzą losy uczestników, którzy pojawili się w poprzednich sezonach. Jedną z bohaterek, która zdobyła ich sporą sympatię, jest Diana. Walczyła ona o serce Seweryna w poprzedniej edycji, jednak kiedy zobaczyła, że jest on najbardziej zainteresowany Marleną, podjęła decyzję o opuszczeniu jego gospodarstwa. Fani programu chwalili ją, że pokazała wtedy klasę.
Diana była też jedną z bardziej eleganckich uczestniczek programu. Niektórzy uważali wręcz, że nie odnajdzie się na gospodarstwie. Teraz jednak udowodniła im, że byli w błędzie. Na Instagramie dodała osobisty wpis, w którym wyznała, że przez ostatnie dwa miesiące ciężko pracowała fizycznie. Nie ukrywa, że miała słabsze momenty, jednak pokonała swoje słabości.
"Atencjuszka", "Laska szukająca betabankomatu", "gdzie taka nadaje się do pracy fizycznej" - takie komentarze m.in. czytałam na swój temat. Natomiast jak to mówią "książki nie ocenia się po okładce", a ładne ubrania, rzęsy, paznokcie nie świadczą o tym, że ktoś nie nadaje się do czegoś. Dlatego dwa ostatnie miesiące spędziłam przy ciężkiej fizycznej pracy za granicą. Były dni, kiedy płakałam z przemęczenia lub kiedy stopy i dłonie zamarzały na polu, że łzy same płynęły z oczu. Ale na tym polega życie, by się nie poddawać, obrać cel i go zrealizować. Ja to zrobiłam... Udowodniłam sobie i wszystkim, którzy nie wierzyli we mnie, że dam radę. Dałam - opisała swoje doświadczenia.
W komentarzach internauci piszą, że są z niej dumni i zapewnili, że od początku w nią wierzyli:
Przecież mówiłam Ci, że dasz radę.
Pamiętaj, że nie musisz nic nikomu udowadniać.
Brawo. Nie dość, że piękna, to i pracowita - piszą.
Jej post polubili inni uczestnicy programu, w tym Maciej oraz Mateusz (kandydat Magdy) z ostatniej edycji oraz Agnieszka z 2. sezonu, która dzięki udziałowi w produkcji TVP1 poznała Roberta, z którym założyła rodzinę.