"Rolnik szuka żony" powoli dobiega końca, a to oznacza, że rolnicy (i rolniczka) muszą zadecydować, z kim chcą zbudować wspólną przyszłość. Ostatni odcinek obfitował w wiele łez i niespodziewanych zwrotów akcji. Szczególnie gorąco zrobiło się w gospodarstwie Dawida.
"Rolnik szuka żony". Łzy w gospodarstwie Dawida
Program "Rolnik szuka żony" ma z założenia pomagać w znalezieniu drugiej połówki mieszkańcom wsi, którzy są pochłonięci pracą w gospodarstwie. Niestety nie wszystkim udaje się z powodzeniem zakochać. W tym sezonie przekonał się o tym Dawid. Uczestnik show już kilka tygodni temu pożegnał się z pierwszą kandydatką na partnerkę. W ostatnim odcinku zabrał na randkę Martynę. Niestety spotkanie w jego ulubionym klubie nie poszło tak, jakby się spodziewał. Kobieta odrzuciła jego zaloty.
Musisz pamiętać, że nic na siłę. Jesteś fajny facet, ale nie mogę zrobić inaczej. Podjęłam decyzje, że to nie gra i jadę do domu - powiedziała stanowczo.
Dawid nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Nic więc dziwnego, że się podłamał i był bliski wybuchnięcia płaczem. Zwłaszcza, że w gospodarstwie czekała go jeszcze jedna nieprzyjemna rozmowa z Magdą. Po namysłach rolnik postanowił pożegnać ją i odesłać do domu.
Zniszczyło mnie to wszystko totalnie, przerosło. Przepraszam - tłumaczył się.
Nie obyło się bez żalu i łez. Kobieta była wyraźnie wyprowadzona z równowagi.
Spoko, to twoja decyzja, uciekaj, jak nie chcesz gadać, ale pamiętaj, ze nie chcę mieć kontaktu z tobą - mówiła zapłakana.
Ta sytuacja jeszcze bardziej przybiła Dawida. Mężczyzna siedział zasmucony w pokoju, kiedy jego rodzice żegnali Magdę i odprawiali ją z kwitkiem. Niedoszła partnerka rolnika ubolewała, że musi opuścić jego rodzinę. Kilkukrotnie powtarzała, jak bardzo ich polubiła. Mama i tata Dawida wydawali się jednak nieco zażenowani postawą kobiety.
Spodziewaliście, że finalnie Dawid nie zwiąże się z żadną z kandydatek?
