"Rolnik szuka żony" wrócił na antenę TVP na początku września i jak zawsze wzbudził zainteresowanie widzów. W pierwszym odcinku programu rolnicy wybierali kandydatki, które przyjadą i spotkają się z nimi na romantycznej randce. Z kolei w niedzielnej odsłonie widzowie mieli okazję bliżej przyjrzeć się wyborom mężczyzn i... jednej kobiety-rolniczki.
Podczas emisji niedzielnego odcinka uwagę zwrócił 39-letni Paweł Bodzianny. Niektórzy widzowie mogli go już kojarzyć, bowiem chłopak wziął udział w innym telewizyjnym show - "Wyspie przetrwania". Udowodnił wtedy, że może się poszczycić świetną kondycją fizyczną i zamiłowaniem do sportu. Widać jednak, że postanowił teraz trochę przystopować i osiadł na wsi - założył także własną hodowlą krów szkockich. Nie da się ukryć, że mężczyzna może być jednym z najbardziej atrakcyjnych opcji dla kandydatek.
Zobacz też:"Rolnik szuka żony". Znamy uczestników nowego sezonu. Jeden z nich wystąpił wcześniej w show Polsatu
Nienaganną prezencję chłopaka mógł jednak zniszczyć jeden drobny szczegół w jego stylizacji. Paweł podczas randek z dziewczynami prezentował się bardzo elegancko. Zdecydował się na niebieską marynarkę i ciemne spodnie. Znalazło się jednak coś, co mogło popsuć dobre wrażenie.
39-latek ma bowiem na podeszwie eleganckiego obuwia przyklejoną naklejkę. Czyżby buty zostały wypożyczone jedynie na potrzeby nagrania odcinka i Paweł po prostu ich nie posiadał w swojej garderobie? Czy też po prostu zapomniał odkleić ceny po zakupie? Niezależnie od przyczyny, Paweł mógł uniknąć tej wpadki, gdyby tylko sprawdził wcześniej całą stylizację - nie tylko marynarkę i spodnie.
Myślicie, że to zwykłe nieporozumienie czy faktycznie Paweł "wypożyczył" sobie obuwie?