W poniedziałek rano amerykański program śniadaniowy "Good Morning America" wyemitował krótki wywiad z Meghan Markle. Była księżna opowiedziała w nim o swojej pracy przy filmie dokumentalnym "Elephant". Rozmowa została nagrana latem ubiegłego roku, na kilka miesięcy przed podjęciem decyzji o odejściu z królewskiego dworu.
Księżna Meghan przytuliła Beyonce na premierze Króla Lwa
Podczas wywiadu Meghan wyznała, że jest wdzięczna za to, że mogła być częścią filmu przyrodniczego opowiadającego o życiu słoni w Afryce. Przypomnijmy, że 38-latka wcieliła się w rolę narratorki. Wspomniała też o swoich licznych podróżach z Harrym do Botswany, gdzie oprócz angażowania się w działania wolontariackie świętowali również rocznicę pierwszej randki. Markle nie ukrywa, że jest zafascynowania słoniami. Podczas wywiadu nazwała je "majestatycznymi i wrażliwymi stworzeniami".
Miałam to szczęście, że mogłam spotkać się ze słoniami w ich naturalnym środowisku. Kiedy spędzasz czas, łącząc się innymi zwierzętami, zaczynasz rozumieć, że mamy do odegrania ważną rolę w ich ochronie i bezpieczeństwie - powiedziała Meghan.
Dodała też, że jej zdaniem słonie pod wieloma względami przypominają ludzi.
O współpracy Meghan Markle z Disneyem plotkowano od miesięcy. Jak widać, zagraniczne media miały rację i była księżna rzeczywiście wróciła do pracy przy filmach. Swoją drogą, to ciekawe, że dokument o słoniach powstał jeszcze zanim Meghan i Harry postanowili zrzec się swoich tytułów.
Produkcję "Elephant" można oglądać na platformie Disney+. Niestety póki co nie jest ona jeszcze dostępna w Polsce.