Po trzech miesiącach zakończył się program "Big Brother". Bartek, Madzia, Radek i Igor doszli do finału, jednak trzech panów pokonała uczestniczka, która podbiła serca widzów. O włos od wygranej był Bartek. W czasie trwania reality-show udało mu się nie wejść z nikim w żaden konflikt, a gdy stworzyły się dwa przeciwne gangi, nie stał po niczyjej stronie. Bycie neutralnym zdecydowanie się opłaciło, ponieważ Bartek zarówno w domu Wielkiego Brata jak i na zewnątrz cieszy się dużą sympatią.
Bohaterowie "Big Brothera" po wyjściu z reality-show bawili się wspólnie do rana na afterparty. Bartek w rozmowie z Plotkiem wyznał, jak wyglądał jego pierwszy wieczór "na wolności".
Oczywiście uściskałem żonę, synka. Były te pierwsze wywiady, zdjęcia, błyski, flesze. A potem walnąłem sobie fajną setę. Setę wódki, bo tego wszyscy tak naprawdę potrzebowaliśmy. Nerwy były niesamowite.
Okazuje się, że impreza z innymi uczestnikami trwała do rana, a później Bartek wraz z żoną - jak sam wyznał - starali się o dziecko. Jak wiemy z programu, małżonkowie od dawna marzą o drugim dziecku. Mają już syna, więc teraz chcieliby, aby na świecie pojawiła się córka.
A która jest godzina? Koło 14:00? To niedawno skończyliśmy. Około 5-6 spać wszyscy poszli. To znaczy, kto poszedł spać ten poszedł spać. Ja działałem. Jestem mężem, ojcem i staram się o to, żeby córeczka była. Także działałem do 8:00 jakoś - wyznał nam uczestnik.
Bartek o włos przegrał z Madzią. To ona zdobyła główną wygraną, czyli 100 tys. złotych oraz samochód. Choć jest mu trochę żal, że nie zwyciężył, to mimo wszystko, nie żałuje udziału w programie.
Gdybym powiedział, że ten hajs, samochód, cokolwiek, nie interesowało mnie, to byłbym zwykłym hipokrytą. Stówka poszła do Madzi, samochodzik też, ale nie żałuję. Kompletnie nie żałuję i fajnie, że tam byłem, pobawiliśmy się razem, każdy coś wyniósł z tego programu.
Kibicowaliście Bartkowi w programie?
Justyna Piąsta