Katarzyna Zielińska dopiero co wygrała proces z TVN za żart z programu ''Na językach''. Choć stacja opublikowała przeprosiny, to aktorka podobno nie ma się z czego cieszyć.
Informator ''Pudelka'' donosi, że teraz stacja ''ukarze ją'' i na pewno nie podejmie z nią współpracy w najbliższym czasie.
Katarzyna Zielińska wygrała proces z TVN i trafiła za to na czarną listę. Za karę nie zagrała w ''Listach do M. 3''. Jej postać miała się pojawić w filmie, ale wątek został usunięty:
Pozew został odebrany jako wrogość i brak lojalności wobec stacji, więc postanowiono ją ukarać w ten sposób - zdradza źródło ''Pudelka''.
Podobno przez pozew aktorka straciła też propozycje innych atrakcyjnych ról i na pewno nie może się ich spodziewać ze strony TVN w najbliższym czasie. Wydaje się jednak, że może się tym raczej nie przejmować, bo ostatnio nie narzeka na brak pracy.
Już niedługo będziemy mogli ją oglądać u boku Julii Wieniawy i Weroniki Rosati w nowym serialu Polsatu.
Jak Zielińska zareagowała na zemstę stacji? Zupełnie się nie spodziewała takiej urazy, zwłaszcza że to ona została pokrzywdzona - donosi Pudelkowi osoba z nią związana.
Katarzyna Zielińska pozwała TVN przez jeden z odcinków programu ''Na językach''. Pokazano tam materiał, w którym kobieta łudząco do niej podobna pije alkohol i pali papierosy. Choć na koniec nagrania pojawiła się informacja, że "wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe", Zielińska postanowiła wywalczyć sobie sądownie przeprosiny.
Wygrała ze stacją i to dwa razy. Za pierwszym razem sąd nakazał opublikowanie przeprosin i wypłacenie odszkodowania w wysokości 15 tys. złotych. Katarzyna Zielińska uznała, ze to za mało i złożyła odwołanie do wyroku.
Na stronie player.pl pojawiły się przeprosiny. W takim miejscu, że znaleźć je mogli tylko wytrwali. Oświadczenie można było przeczytać dopiero po wejściu w zakładkę programu "Na językach".
JAB