Kuba Wojewódzki od wielu tygodni zabiega o spotkanie z Andrzejem Dudą . Najpierw zapraszał go jako kandydata na prezydenta, a teraz jako głowę państwa. Póki co, polityk nie pojawił się na kanapie u showmana, jednak dziennikarz nie składa broni i drugi odcinek programu rozpoczął od zaproszenia dla Andrzeja Dudy.
Zaczynamy tradycyjnie od zaproszenia. Prawdopodobnie będziemy jedynym mainstreamowym medium, w którym będziemy bronić naszego prezydenta. Tak! Bo ja jestem za demokracją. Jeśli go wybraliście i nie da się go odwołać, to przez te 5 lat musimy go polubić - stwierdził Kuba. -
Następnie Wojewódzki przytoczył słowa Jacka Poniedziałka , który na FB nazwał Andrzeja Dudę "małym plastikowym obrażalskim lalusiem". W nieco przerysowany sposób dziennikarz wyraził swoje oburzenie dla tej opinii o głowie państwa, ponieważ - jak to ujął - "wszyscy wiedzą, że nasz prezydent nie jest mały".
Panie prezydencie, my będziemy pana bronić i będziemy pana zapraszać co tydzień, bo czas wreszcie porozmawiać o Polsce. Jeżeli nie chce się pan witać "dłoń w dłoń", to może być jak na Westerplatte, nie ma problemu. Zapraszamy w każdy wtorek, kiedy tylko będzie miał pan czas. Zapraszamy!
To już kolejny raz, gdy Kuba Wojewódzki w swoim programie zaprasza do siebie Andrzeja Dudę (tydzień temu również to zrobił i również nie obyło się bez kąśliwej aluzji ). Gdyby ten zgodził się przyjąć zaproszenie, byłby drugim urzędującym prezydentem na kanapie u Kuby. Wcześniej, jeszcze w trakcie trwania kampanii wyborczej, showman gościł u siebie Bronisława Komorowskiego .
Fot. Facebook.com/KubaWojewodzkiKrolTVNPóki co, Wojewódzki okrzykiem "panie, panowie - DUDA!", zapowiedział jedynie występ dudziarza Michała, który razem z Sarsą i Pascalem Brodnickim wykonał jej utwór "Naucz mnie".
karo