• Link został skopiowany

"Zobacz, a potem weź zimny prysznic". To była ich noc! Beyonce, Jay Z i erotyczny występ na Grammy

Najlepsze zostawia się na koniec? Nie w tym przypadku. Beyonce i Jay Z otworzyli tegoroczną galę Grammy utworem "Drunk in love" i dla nas nie liczyło się już nic więcej :)
Beyonce Beyonce MATT SAYLES/INVISION/AP

Beyonce

O tym show mówią wszyscy. Jak to określił bloger show-biznesowy Perez Hilton: "To krzesło miało wielkie szczęście!". Zgadzamy się z nim w stu procentach. Beyonce rozpoczęła swój erotyczny występ właśnie w takiej pozycji. Czerwone światło i dym stworzyły niesamowitą atmosferę.

BeyonceREUTERS/MARIO ANZUONI

BeyonceMATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

BeyonceMATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Beyonce Beyonce REUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce

Atmosfera coraz gorętsza, w powietrzu wręcz czuć iskry. Beyonce wykonywała coraz bardziej prowokujące ruchy. No i ten strój!

BeyonceREUTERS/MARIO ANZUONI

BeyonceREUTERS/MARIO ANZUONI

BeyonceREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce i Jay Z Beyonce i Jay Z MATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Beyonce i Jay Z

Na to czekali wszyscy - do Beyonce dołączył Jay Z. Para jeszcze nigdy nie była aż tak seksowna na scenie! Często występowali razem, ale żaden z ich show nie był tak przepełniony erotyzmem. Jak to określił portal Jezebel:

Zobacz, a później weź zimny prysznic!

Nic dodać, nic ująć.

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce, Jay ZMATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Beyonce, Jay ZMATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Beyonce i Jay Z Beyonce i Jay Z MATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Beyonce i Jay Z

Te zdjęcia mówią same za siebie. A teraz zobaczcie cały występ:

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce i Jay Z Beyonce i Jay Z MATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Beyonce i Jay Z

 

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Beyonce, Jay ZMATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Beyonce, Jay ZREUTERS/MARIO ANZUONI

Więcej o: