Portal gawker.com poinformował, że Scotland Yard miał przysłać ojcu Amy Winehouse, Mitchowi Winehouse, wyniki badań, które miały pokazać na co zmarła piosenkarka. Podobno Scotland Yard źle zaadresował kopertę i wyniki dostanie przypadkowa osoba. Teraz Brytyjczycy czekają przy skrzynkach pocztowych jak na wyniki losowania loterii. Ciekawe, co pali osoba, która wymyśliła tę informację.
Kolejną, nic nie wnosząca informacją do naszego życia jest ta o Magdzie Gessler. Restauratorka podzieliła się z magazynem "Gwiazdy", że po dziś dzień nie wiem, jaki nosi rozmiar ubrań. Jasne. To tak, jakby każde z nas bronił się przed taką wiedzą, jak numer obuwia czy rozmiar bielizny. W tej samej wypowiedzi Gessler nie zapomniała wspomnieć z imienia i nazwiska o koleżance, która dla niej szyje kreacje. Nie ma to jak krypto-reklama.
Autor wywiadu, który pojawił się na portalu gawker.com pretenduje do nagrody Pulitzera. Okładkę magazynu "Flaunt" zdobi zdjęcie nagiej pupy aktora, Jamesa Franco. Z tej okazji, Gawker postanowił zrobić wywiad z... tyłkiem gwiazdy.
Prawdziwą sensacją okazał się news tygodnika "Rewia". Według informatorów periodyku, w apartament Krzysztofa Ibisza uderzył... piorun. Ponoć spłonął duży pokój, ale dym rozszedł się po całym drogim mieszkaniu gwiazdy, co oznacza, że apartament nadaje się ewentualnie do remontu. News smutny jak zwęglony parkiet Ibisza. Kto podaje takie informacje do mediów? Czyżby sam zainteresowany? To ten sam kaliber, jak news o Katarzynie Glince, która sadzi marchewkę dla relaksu.