Był jednym z najbogatszych Polaków. Pięć lat temu jego majątek szacowano na prawie 4 miliardy złotych.
Historia jego kariery stała się wręcz legendarna. Majątek zbił w latach 90. Zaczynał mając w kieszeni tylko 100 dolarów. Kupował gaz z Rosji i wymieniał go za żywność. Pomysł na własny biznes przyszedł mu, gdy... stał na balkonie.
Ale, jak twierdził, pieniądze szczęścia nie dają.
Swój pierwszy zarobiony milion dolarów przeznaczył w 1997 roku na fundację "Crescendum est Polonia" (Rozwijaj się, Polsko), która wspiera dla wybitnie zdolnych ludzi.
Jak wspominał w wywiadzie w "Vivie" sprzed dwóch, lat żył naprawdę skromnie.
Mimo ogromnego majątku, jak sam twierdzi w wywiadzie dla "Vivy", był idealistą, a nie hedonistą.
Wolał wieś od wielkomiejskiego życia.
fot.Tomasz Wierzejski&Chris Niedenthal/FOTONOVA
Zdecydowanie był jedną z najbarwniejszych postaci polskiego biznesu. W ogrodzie jego posiadłości stoi wierna replika piramidy w Gizie, w skali 1:25. Zużyto na nią 50 ton granitu.
A jego rezydencja z pewnością robi wrażenie swoim przepychem. Postawił ją w Wólce w Puszczy Kampinowskiej. Kosztowała ponad 30 milionów dolarów. Po posiadłości poruszał się wózkiem golfowym.
Viva!, nr. 4, 17 lutego
Viva!, nr. 4, 17 lutego
fot.Tomasz Wierzejski&Chris Niedenthal/FOTONOVA
Był także właścicielem jednej z najlepszych stajni w Europie, a do Warszawy jeździł odrestaurowanym Bentleyem z 54 roku. Mimo to nie lubił pokazywać się na salonach.
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Zamiast wielkiej gali wolał wybrać koncert z okazji 55-lecia "Piwnicy pod Baranami". Był melomanem. W jego domu nie zabrakło też sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia.
A jak układały się jego związki z kobietami? Był dwukrotnie żonaty. Ze swoją obecną żoną Danutą Korycką związek zalegalizował dopiero trzy lata temu.
Z pierwszą żoną długo przebywał w separacji, aby nie urazić swojego syna z pierwszego małżeństwa - Tomka.
Gdy poznał Danutę, ta była jeszcze mężatką. Jej małżeństwo był jednak wówczas tylko "papierkiem". Gudzowaty sam poprosił jej męża, aby dał jej rozwód.
Ma dwóch synów. Tomasza z pierwszego małżeństw i Michała - z drugiego. Tomasz jest znanym i utytułowanym fotografem.
Był religijny i - jak przyznawał - miał na tym tle swoje "fanaberie".
Ufundował także 24-metrowy pomnik w Jerozolimie. To konstrukcja z brązu z ogromną kulą na szczycie, projekt kosztowała ponad 4 miliony dolarów i nazywany jest "Pomnikiem Tolerancji".
Chorował od dawna. Cierpiał na na reumatoidalne zapalenie stawów, miał problemy z kręgosłupem, z nogami. Poruszał się o lasce, a w ostatniej fazie choroby na wózku inwalidzkim. Musiał dużo leżeć.
fot. Sławomir Kamiński AG
Nawet wielkie pieniądze nie mogły oszczędzić mu cierpień.
Przez wiele lat był wegetarianinem, ale musiał z tego zrezygnować.
Spytany przez Szymona Hołownię o to, jak chciałby być zapamiętany, powiedział: