Bogna Sworowska, dzięki metodzie in vitro, urodziła długo wyczekiwanego synka Ivana. Na leczenie zdecydowała się jednak w dość późnym wieku. Miała 37 lat, co stanowiło duże ryzyko. Udało się już w pierwszej próbie.
Rodzice dzieci poczętych dzięki in vitro, prędzej czy później, stają przed problemem, jak powiedzieć dziecku o jego poczęciu i czy w ogóle uświadamiać je w tej kwestii. Bogna Sworowska powoli oswaja 8-letniego Ivana z tą wiadomością.
fot. KAPIF
A takich opinii nie brakuje.
Dla Sworowskiej najdotkliwsze są jednak komentarze ze strony hierarchów kościelnych.
On - uznany reżyser filmowy, ona - utalentowana pisarka. Do szczęścia brakowało im jedynie upragnionego dziecka. Andrzej i Małgorzata Saramonowicze leczyli się wiele lat. W końcu w klinice Novum znaleźli odpowiednią pomoc nie tylko medyczną, lecz także wsparcie psychiczne.
Fot. ANNA BIAŁA
15-letnia Konstancja Saramonowicz otwarcie mówi we "Wprost", co zniechęciło ją do religii.
Dziewczyna czuje się odrzucona.
Jednak stanowczy ton nie dość ukrywa niezrozumienia dla całej sytuacji.
To ostre słowa jak na wrażliwą dziewczynkę.
Słowa Konstancji przerażają.
Trzecia rodzina, która wypowiedziała się dla "Wprost", tak wspomina swoją historię:
Jednak udało się. Karolina urodziła się przy pierwszej próbie. Andrzej Wolf we "Wprost" przyznaje, że ma żal do Kościoła:
Karolina Wolf o sposobie poczęcia dowiedziała się dopiero w dniu swoich 18. urodzin. Informację tę przyjęła na zimno. Od tamtego czasu jednak nie waha się otwarcie i bez emocji mówić o tej medycznej terapii. Wraz z ojcem nie boi się radykalnych środków.
Screen z Facebook.com
Po raz pierwszy zabrali głos w sprawie in vitro w szpitalu św. Zofii na przedwyborczym spotkania z kandydatem na prezydenta, Bronisławem Komorowskim.
Wolf i jego córka czują się dyskryminowani.