Dziennikarka, prowadząca "Dzień dobry TVN", prezenterka telewizyjna, Kinga Rusin, opowiadała o swoich szkolnych doświadczeniach: jaką była uczennicą, czy lubiła czytać, kto był jej autorytetem i czy chodziła na imprezy.
Zastanawialiście się kiedyś czy szkolne doświadczenia, to czy przykładacie się do nauki będzie miało odzwierciedlenie w przyszłości? Ten, kto dużo się uczy, czy imprezujący luzak - kto ma szansę być sławny? Może to kwestia przypadku, ale wywiad z Kingą Rusin daje nam pewne wskazówki. Dziennikarka spytana o to, czy lubiła szkołę, odpowiedziała, że wtedy to nie miało znaczenia:
Skoro cały czas się uczyła i nie wiedziała, że inni mogą ją przez to źle oceniać, to pewnie była nazywana kujonką, przecież nawet dzisiaj można się spotkać z takimi opiniami.
Czy to mogło ją boleć? To nie jest łatwa sytuacja: albo zmieniasz się dla fałszywych znajomych i tracisz szansę na dobra przyszłość, albo jesteś obrażanym kujonem.
Kinga została spytana czy miała autorytety i kto był jej ulubionym nauczycielem.
Według najnowszych badań młodzi ludzie czytają dużo, to najprężniej rozwijająca się grupa czytelników. Nie chodzi tu o czytanie lektur, każda książka ma wartość, a te które sobie sami wybierzemy, jeszcze większą - nie znudzą nas, przeniosą w nowe światy, dadzą do myślenia. Czy Kinga lubiła czytać?
Skoro Kinga lubiła się uczyć i cały czas czytała, to jakie było jej szkolne życie towarzyskie?
Teraz są spokojne czasy, wolny czas jest bardzo ważny, ale po rozmowie z Kingą, można pomyśleć, że nauka na pewno popłaca.