Już na godzinę przed rozpoczęciem imprezy na Woronicza pojawiali się pierwsi reporterzy i ekipy telewizyjne. Każdy chciał zająć sobie jak najlepsze miejsce, aby nie przepuścić żadnego cennego ujęcia.
Ok. 19 zaczęły przybywać pierwsze gwiazdy. Każda musiała przejść do wejścia po czerwonym dywanie. Podczas tej przechadzki mogła być dokładnie sfotografowana z każdej strony.
Jako pierwsi przyjechali do Telewizji Piotr Kraśko, Klaudia Carlos oraz ekipa Panoramy. Duże poruszenie wywołał Robert Gawliński z żoną Moniką. Ich czułym zdjęciom nie było końca. Niczym przy realizacji filmu dla dorosłych słychać było zewsząd głośne okrzyki paparazzi typu: "Całuj ją! Całujcie się! Teraz! Tak! Bliżej! Do środka!"
Jako kolejni przybyli młodzi aktorzy z Rodzinki.pl Dzieciakom nie towarzyszyli niestety ich serialowi rodzice: Małgorzata Kożuchowska i Tomasz Karolak. Prawdziwą gwiazdą okazał się jednak nawet nie Maciek Musiał, tylko jego filmowa dziewczyna -. Młoda aktorka w wysokich szpilkach i krótkiej sukience wywołała prawdziwą euforię wśród paparazzi, którzy pożerali ją wzrokiem.
Wielki entuzjazm wzbudziło też przybycie Ewy Farny. Fotoreporterzy wprost rzucili się na nią.
Ok 19.45, czyli kwadrans po planowanej godzinie rozpoczęcia imprezy. Spora grupa celebrytów postawiła na tzw. efektowne spóźnienie, przez co na czerwonym dywanie zrobił się prawdziwy korek. Gwiazdy krok po kroczku przesuwały się w kierunku kolejnych grup paparazzi. Wśród spóźnialski znalazła się m. in Hanna Lis.
Gwiazda "Panoramy" wyglądała olśniewająco czarno-złotej kreacji. Niestety taki efekt można uzyskać tylko kosztem wygody. Spory tren utrudniał Hannie Lis swobodne poruszanie się. Przy każdym kroku musiała podciągać długą suknię. Stanie też bywało problematyczne, szczególnie w tłumie ludzi. Piękny materiał mógł ktoś łatwo przydeptać lub się o niego potknąć, co też się zdarzało.
Zaraz po minięciu głównego wejścia ustawiono sporą ściankę, gdzie gwiazdy TVP uśmiechały się do obiektywów. Niestety tam też szybko powstał mały zator. Gdy w kolejce do ścianki znalazła się ekipa serialu Komisarz Alex, z ustawionego nieopodal głośnika rozległ się donośny głos konferansjera. Nieoczekiwany głośny dźwięk przestraszył kłębiących się aktorów. Kuba Wesołowski wyraził wspólny dla wszystkich niesmak po przerażającej niespodziance za pomocą siarczystego "O, ku**a!".
Następnie odbyła się oficjalna część imprezy. Jak zwykle olśniewająca Grażyna Torbicka i familiarny Wojciech Mann prezentowali jesienne nowości TVP. Nietrafionym pomysłem było powieszenie u sufitu długich do ziemi płacht materiału dzielących całą salę. Skutecznie ograniczyły one możliwość obejrzenia prezentacji większej grupie ludzi. Cóż przynajmniej wyglądały ładnie.
Gwiazdy zajęły swoje wyznaczone miejsca i karnie oglądały prezentację ramówki. Wtedy chwilę dla siebie mieli nie-celebryci. Na raz hostessy i zaproszeni goście pozowali na ściance do zdjęć robionych tym razem jedynie telefonami komórkowymi. Jednak każdy uśmiechał się jak najbardziej profesjonalnie. Oblężenie przeżywał też czerwony dywan, na którym również wiele osób chciało uwiecznić się w odświętnej kreacji.
Gdy tylko prezentacja ramówki się zakończyła wszyscy zaczęli szturmować bufet. Na stołach znalazły się różnorakie sałatki, sery pleśniowe, pasztety, a także makaron z sosem śmietanowym. Dużą atrakcją były też słodkie przekąski i darmowy alkohol.
Z zamieszania przy bufecie skorzystała Joanna Koroniewska, która chciała wymknąć się po angielsku. Czujni paparazzi ją jednak przyuważyli. Gwiazda musiała więc wywiązać się zawodowych obowiązków i cierpliwie pozować. Mimo wszystko aktorka przed obiektywami bawiła się tak dobrze, że na zakończenie zrobiła sobie wspólne zdjęcie ze wszystkimi fotoreporterami.