Wieść, że Monika Zamachowska i Zbigniew Zamachowski nie są już razem gruchnęła w mediach po tym, jak w sieci znalazły się zdjęcia aktora, który zabiera meble i obrazy z ich wspólnego mieszkania na Żoliborzu. Od tego momentu pojawiają się coraz to nowe doniesienia na temat pary.
Zbigniew Zamachowski na razie nie skomentował publicznie rozstania z Moniką. Nie odniósł się także do pojawiających się w sieci rewelacji, że ponoć spotyka się z nową partnerką - Gabrielą Muskałą. Monika Zamachowska, w przeciwieństwie do byłego partnera, nawiązywała do ich rozejścia. Głównie publikując znaczące wpisy i zdjęcia na Instagramie.
Teraz poszła o krok dalej. Monika Zamachowska udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o szczegółach rozstania ze Zbigniewem Zamachowskim.
Jestem załamana, przyznaję. Ale wchodziłam w ten związek jako dojrzała czterdziestolatka i wiedziałam od początku, że nic nie jest dane raz na zawsze. Nie da się kochać na siłę. Widocznie miłość się skończyła. Muszę to teraz tylko przyjąć. (...) Ale przecież winę muszę w sobie odnaleźć. Za rozstanie zawsze odpowiadają obie strony. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie, bym nie zaczęła nowego życia zgorzkniała, rozżalona i nienawidząca. Nie chcę, by choć na chwilę w moim sercu pojawiło się poczucie, że ktoś coś mi zrobił, że doświadczyłam krzywdy - wyznała w rozmowie z "Faktem".
Zamachowska wyznała, że nie przeczuwała, że jej związek ze Zbigniewem dobiega końca. Po prostu usłyszała od niego, że się wyprowadza. Mimo to dziennikarka wyznała, że nie żałuje lat spędzonych ze Zbigniewem.
Przeżyłam cudowne 10 lat. Z wybitnym mężczyzną, który jest nie tylko jednym z największych aktorskich talentów w naszym kraju, ale i ciepłym, serdecznym człowiekiem - powiedziała.
Ma też nadzieję, że kiedy emocje opadną, będą mogli porozmawiać, bo ona "chętnie wysłucha jego żalu. Bo to była jego decyzja".
Jeśli ktoś zdecydował, że musi odejść, nie mam prawa nic w tej sprawie zrobić. Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, gdy usiądziemy ze Zbyszkiem, emocje już opadną i będę miała okazję wysłuchać jego żalu. Bo to była jego decyzja. - wyjaśniła Zamachowska.
W rozmowie z tabloidem Monika Zamachowska przyznała, że te święta będą dla niej trudne. Nie tylko z powodu rozstania, ale także pandemii, przez którą nie spotka się z rodziną. Dodała jednak, że mocno wspierają ją jej dzieci - 20-letni Tomasz i 17-letnia Zofia.
Dają mi ogromne wsparcie. Czasem wydaje mi się, że one lepiej to przyjęły niż ja. I nie chodzi o to, że miały w sobie za mało sympatii do Zbyszka. Nie, Zosia i Tomek po prostu lepiej czują i rozumieją, co się stało. Nie wiem, może coś przeczuwały. Moje dzieci doskonale wiedzą, że ta sytuacja jest dla mnie szalenie trudna, ale są pewni, że sobie poradzę - przyznała.
Zamachowska chce też szczerze porozmawiać ze swoją matką o tym, co się stało. Dziennikarka przyznała, że jej matka ostrzegała ją przed trzecim małżeństwem, choć sama nie wie dlaczego.
Nie wiem do końca dlaczego. (...) Ale chcę też spędzić trochę czasu z mamą. Mama bardzo przeżywa mój potencjalny trzeci rozwód. Nigdy nie miała dobrej relacji z moim mężem, ma bardzo smutne refleksje dotyczące przyczyn rozpadu tego związku. Chcę więc pojechać do niej, porozmawiać i ją wesprzeć. Myślę, że wzajemne wsparcie jest mamie i mnie teraz potrzebne. Pewnie tak - zdradziła.
Myślicie, że aktor też w końcu zabierze głos i skomentuje rozstanie?