Agnieszka Woźniak-Starak powoli wraca do swoich zawodowych zobowiązań. W ramach promocji ostatniego filmu jej męża, gwiazda pojawiła się w "Dzień Dobry TVN". Rozmowę przeprowadziła Dorota Wellman. To pierwszy wywiad dziennikarki po śmierci Piotra Woźniaka-Staraka.
Po tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka jego żona Agnieszka częściowo wycofała się z życia publicznego. Do minimum ograniczyła też aktywność na Instagramie. Każdy jej wpis czy wyjście przed kamery było i jest szeroko komentowane. Dziennikarka długo nie zdradzała, jak radzi sobie z publicznym przeżywaniem żałoby. Po raz pierwszy opowiedziała o tym w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN".
Nie myślę o takich rzeczach. To jest najmniejszy mój problem. Karmię się dobrą energią, jej nie brakuje. Mam poczucie, że w tej tragicznej dla mnie sytuacji spotyka mnie wiele dobrego. Wiadomo, że medialnie dzieje się dużo i wtedy mówię dosyć. To nie jest to, co mnie teraz obchodzi - przyznała.
Agnieszka Woźniak-Starak dodała też, że w najtrudniejszych chwilach mogła liczyć na swoją grupę wsparcia, czyli rodzinę i przyjaciół. Jak przyznała, nie było ani jednej osoby, która by ją zawiodła i każdy z nich był przy niej, kiedy tego potrzebowała. Jednak nie udaje, że było jej łatwo. Były dni, kiedy nie chciało jej się wstawać z łóżka, nie widziała sensu. Ratunkiem okazała się dla niej wtedy właśnie rozmowa. W towarzystwie bliskich spędziła mnóstwo czasu, raz nawet przegadała 15 godzin, podczas których zastanawiała się nad tym, co się stało.
Promocja filmu "Ukryta gra" nie pomaga Agnieszce w poradzeniu sobie ze stratą. W momencie, gdy podczas uroczystej premiery z głośników puszczono głos Piotra Woźniaka-Staraka, ona zatkała uszy.
Jeszcze za wcześnie - przyznała powstrzymując łzy.
Jednak bardzo dobry wpływ mają na nią spotkania z ludźmi i zaangażowanie w promocję filmu.
MŁ