Agnieszka Dygant przyznała się, że nie imprezuje tak, jak większość jej koleżanek po fachu. Aktorka, choć ją na to stać, nie spotyka się z przyjaciółkami w modnych restauracjach czy pubach, w których serwowane jest Prosecco czy owoce morza.
Gwiazda, uwielbiana przez tysiące Polaków za rolę Niani Frani, preferuje zdecydowanie bardziej "swojskie" klimaty i podczas babskich wyjść wybiera... tatara i wódkę.
Dygant zdradziła to podczas wywiadu z dziennikarzem "Faktu", który zapytał gwiazdę o to, jak często udaje jej się wyjść na imprezę.
Staram się być w tym systematyczna, wyrobić taki nawyk, żeby raz na pięć tygodni, spotkać się na jakieś wyjście, zjeść tatara, przepić wódeczką, pogadać. Bardzo to lubię - wyznała.
Agnieszka Dygant dodała również, że tak jak inni jest niesamowicie zapracowana, dlatego, każde wyjście z koleżankami jest małym sukcesem. Wszak to spore wyzwanie umówić się tak, by wszystkim pasowało.
Dzisiaj spotkać się, wygospodarować na to chwilę, powiedzieć sobie "nie przekładamy", to jest wydarzenie. Nie jest to takie proste - dodała.
Też to znacie?
AG